Kredyt
Jestem kompletnie nieprzytomna a jeszcze mnie czeka pakowanie itp., ale stwierdziłam, że muszę napisać. Tak bardzo mnie wspieracie i w ogóle bez Was to nie wiem co bym zrobiła więc muszę i zresztą bardzo chcę opisać co dziś się działo. A więc (wiem wiem nie zaczyna się zdania od "a więc", ale wielu rzeczy nie powinno się robić a się robi ) A więc dziś podpisaliśmy umowę kredytową w KB oj jak sami wiecie łatwo nie było. Nawet dziś przy podpisaniu umowy były delikatnie mówiąc problemy do uruchomienia pierwszej transzy tej do spłacenia ziemi musimy oczywiście wniosek złożyć do sądu o hipotekę i zanieść do banku, ale co lepsze to musimy ubezpieczyć dom od ognia i innych zdarzeń losowych z cesją na bank, i tu zaczęły się jaja. Przypomnijmy, że domu jeszcze nie ma ba nawet jednej cegły. Oczywiście żeby było szybciej chcieli mi ubezpieczyć u siebie w Warcie a tu ZONG bo dwóch zajmujących się ubezpieczeniami Panów powiedziało, że nie ubezpieczą czegoś czego jeszcze nie ma. Zaczęły się paniczne telefony do analityka, który to wymyślił on się uparł przy swoim i tyle. Na szczęście znalazła się Pani która nam to szybko ubezpieczyła (szybko tzn do banku weszliśmy o 14-tej a wyszliśmy o 18:15 - po zamknięciu).
Najważniejsze jednak, że kredyt JEST!!! Jutro biegiem załatwiam wszystko żeby uruchomili I transzę i spłacili multi a potem muszę stanąć na głowie żeby załatwić zaświadczenie z multi szybko o spłacie całkowitej i zgodzie na wykreślenie tak żeby załatwić to między jednym a drugim wyjazdem szczególnie, że budowa się zaczyna a my już kompletnie goli i zapożyczeni jesteśmy
Nie będę o tym jednak na razie myśleć, czas się cieszyć bo jest kredyt
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze