Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    282
  • komentarzy
    810
  • odsłon
    384

czego nie zrobiłabym ponownie zaczynając budowę


adk

1 105 wyświetleń

 

Jeśli miałabym zaczynać budowę jeszcze raz to najpierw bym się do tego dobrze przygotowała.

 

 

Jak zaczęliśmy przygodę z projektowaniem domu była mowa o tym, ze rok 2011 przeznaczamy na zbieranie funduszy, papierologię na spokojnie, wyceny itp. Potem nagle padło hasło "A może jednak zaczniemy budowę w tym roku?" i poszliśmy na żywioł.

 

I to jest największy błąd. Bo zaczynasz się wszędzie i zawsze i ze wszystkim spieszyć

 

- czekasz na PnB i obgryzasz paznokcie bo przecież masz umówioną ekipę i musisz zaraz zaczynać,

 

- czekasz na projekt wykonawczy już po rozpoczęciu budowy bo przecież zacząłeś bez żeby było szybciej,

 

- składasz wnioski o kredyt w trakcie budowy i wkład własny topnieje na koncie i jak go musisz pokazać to go już dawno nie masz,

 

- kosztorysy robisz na oko bo przecież nie masz projektu wykonawczego - to na jakiej podstawie mają ci zrobić wycenę?

 

- wykonawca nie ma kiedy usiąść i zrobić zestawienie materiału bo w dzień woli budować a nie ślęczeć na papierami, a wieczorem z szacunku do jego zmęczenia i jego czasu prywatnego nie zawracasz mu tym głowy.

 

- itd.

 

 

Ja jestem z tych langsam, langsam i nie cierpię być nieprzygotowana.

 

 

Ciśnie się mi na usta "A nie mówiłam?" Bo mówiłam mężowi a może w przyszłym roku? A on stwierdził, że nie ma na co czekać...

 

 

Wczoraj wieczorem zrezygnowaliśmy ze składania wniosku do PeKaO SA bo chcieli kosztorys osobno materiały, osobno robocizna. No mam parę wycen na duże rzeczy ale tylko na SSO mam wycenę na robociznę a materiały nie mam jak policzyć bo przecież nie mam wykonawczego. Ale malowanie np - no nie mam zielonego pojęcia ile za farbę ile za robociznę, tynki to samo, elewacje to samo. Mąż stwierdził, że ma już dosyć rzeźbienia i wymyślania fikcji.

14 komentarzy


Rekomendowane komentarze

ja nie mam projektu wykonawczego - w gotowcach jest projekt architektoniczno-konstrukcyjny, czy jakoś tak, wszyscy fachowcy i hurtownie robią mi wyceny i zestawienia materiałów na podstawie rysunków (rzuty, przekroje). okazało się, że nawet zakup kosztorysu był chybioną inwestycją. więc wiesz - dacie radę :)
Odnośnik do komentarza

 

Pod pierwszym zdaniem podpisujemy się obiema rękami!

 

 

Wczoraj mąż mi powiedział - "Szkoda, że przed decyzją o budowie i przed jej rozpoczęciem nie siedziałaś na tym forum, bylibyśmy mądrzejsi i niepopełnili różnych wpadek".

 

Mąż docenił FM!!! Eureka!!!

 

 

Wczoraj też wspominaliśmy czasy poszukiwania kredytu. Ze wszystkich ofert jakie otrzymaliśmy, ta z PKO SA była chyba najgorsza. Wzięliśmy kredyt na dokończenie inwestycji w innym banku po wybudowaniu domu do momentu, do którego wystarczyło kasy. Korzyść między innym taka, że kredyt jest mniejszy i rata też będzie (mam nadzieję) mniejsza (na razie spłacamy tylko odsetki od pobranych transz). Prawdziwe raty zaczną się dopiero po zakończeniu inwestycji!

Odnośnik do komentarza

 

Chagall

 

No właśnie - ale musieliście udowodnić kasę swoją? My w każdym banku musimy podwyższać kwotę wnioskowanego kredytu, bo w chwili składania wniosku nie mamy całości tego co zamierzamy jeszcze włożyć.

 

 

Tataraku

 

Ten mój projekt archiektoniczno-konstrukcyjny, który był składany do PnB jeździł po bankach więc nie miałam nic do pokazania w hurtowni. Mam też wrażenie, że jest bardzo szczątkowy. Wykonawca potrzebuje swój, a ja dostałam ze starostwa z powrotem tylko 2 egzemplarze. Mój dom ma pewne punkty nazwijmy to newralgiczne czytaj niebezpieczne (połowa domu zasypana skarpą i te ściany wymagają wzmocnienia (może w końcu znajdę odpowiednio dużo czasu, żeby zamieścić przekroje).

 

A poza tym jesteśmy umówieni z archim, że takie coś dostajemy więc chcę to dostać . Co prawda muszę potem za to zapłacić - no trudno, wiedziałam o tym wcześniej .

 

A tak w ogóle to ja tak jak Ty lubię wszystko wiedzieć i sprawdzić wszystko po swojemu. Życie mnie ciągle uczy, że facetom nie można ufać i że jak sama nie zrobię to będzie źle (jak to mówi złośliwie mój mąż "Nie po alowemu=źle" - facet zapomni, nie powie, nie miał czasu, zrobi byle jak bo potem się poprawi (potem nigdy nie następuje), itd.

Edytowane przez adk
Odnośnik do komentarza

 

Aha! Muszę jeszcze dodać, że cały kosztorys dla banku to własnogłowna i własnoręczna robota mojego męża!

 

Ja nie wiem jak on to zrobił, ale poza niewielkimi odstępstwami zgadza się!!! On jest wielki!!!

 

I jeszcze jedna korzyść z naszej decyzji kredytowej. Nasz bank do rozliczenia realizacji transzy wymaga tylko zdjęć wykonanych etapów. Robimy je sami i zanosimy do banku na pendrivie. Następnego dnia możemy uruchomić kolejną transzę!

Odnośnik do komentarza

 

A co do kosztorysu - poprosiliśmy panią, która robiła operat, żeby zrobiła też kosztorys. Też jak spojrzałam nie zapłaciłabym za to dodatkowej kasy (mam nadzieję, że nie poprosi). Kobieta zna projekt bo jest kierownikiem budowy. Na przykład taki zonk: wie że mamy stropodach i liczy mi dach:

 

- konstrukcja dachu - 40 000

 

- pokrycie i ocieplenie dachu - 40 000

 

Wcześniej łącznie ze ścianami liczy stropy ze ścianami.

 

Wszystko bez VAT (mam sobie doliczyć).

 

Halo - jaka konstrukcja, przecież jak wyleją strop to już mam konstrukcję dachu ?

 

Już mam "zaoszczędzone" 40tys prawda? Stać mnie na płytki w których się zakochałam.

 

I takich kwiatuszków jest więcej. A na PC i CO policzyła tylko łącznie 40000 (a ja mam wycenę na 100000!).

 

Na okna tylko 40000 a wie, że robimy dużo hs'ów i okna drewniane a nie plastikowe (wycena 80000). Także do bani taki kosztorys.

 

 

Bardzo chciał z nami współpracować inwestor zastępczy i obiecywał obniżenie kosztów SSO o 30% w stosunku do kosztorysu. Tu uwierzę - bo jest zawyżony przez liczenie kosztów choćby dachu podwójnie - mnie samej udało się już trochę uzyskać w stosunku do kosztorysu. Ale w takie obietnice przy wykończeniówce już nie wierzę - bo albo będzie tanio ale źle zrobione, albo ze słabych materiałów.

Odnośnik do komentarza

 

My przez pierwszy rok budowaliśmy tylko za swoje. Składając wniosek kredytowy, bank za 900,00zł wycenił sobie i nam wartość całej nieruchomości (działka + rozpoczęta budowa + przyłącza). Korzyść z tego jest taka, że włożyliśmy o wiele mniej, niż zostało wycenione przez bank. Bank na podstawie wyceny i przygotowanego przez męża kosztorysu dalszych prac ocenił, że za wnioskowany kredyt możemy dokończyć inwestycję. Decyzja kredytowa zapadła w przeciągu dwóch tygodni od złożenia wniosku i można było uruchomić pierwszą transzę.Oczywiście na wnioskowaną kwotę mamy zdolność kredytową!

 

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

 

te zalaczniki do kredytow to jedna wielka sciama - byle na papierze dla analityka wszytsko sie zgadzalo a kwoty w tabelkach zgadzaly sie z podpisana umową /chocby wstepna/ z wykonawca

 

 

skoro powszechnie wiadomo ile kosztuje budowa domu w zaleznosci od standardu - powinni przyjac prosty schemat - okreslasz standard i wielkosc domu * kwota za 1m2 i po sprawie

Odnośnik do komentarza

 

U mnie przy podpisywaniu umowy kredytowej nie było problemu czy wpłata własna jest w gotówce na koncie czy w postaci fundamentów czy materiałów budowlanych. Po prostu w kosztorysie określało się ile już jest i ile potrzeba, i na ta brakującą część dawali kredyt.

 

Pozdrawiam!

 

P.S. no ale oczywiście muszą się wybrać i zobaczyć czy stan faktyczny zgadza się z podanym w kosztorysie - niestety w PKO BP zdjęć nie przyjmują:)

 

P.S. 2 I na prawdę nie przejmuj się tymi kosztorysami piszcie tak na oko żeby całkowita suma się zgadzała. banki są bardzo elastyczne pod tym względem, wiadomo że nikt nie jest jasnowidzem i nie wyliczy tego na tym etapie.

Odnośnik do komentarza

 

No ja raczej też wolę mieć wszystko dokładnie i rzetelnie, ale w tym przypadku nie ma szans.Skąd mam wiedzieć na jakie podłogi się zdecyduję, ile zapłacę za malowanie ścian, a ile za dowóz szamba!

 

Ja się bardzo przejmowałam tym kosztorysem, i teraz widzę że nie potrzebnie.

 

Wiadomo trzeba się trzymać jakiś widełek, ale to są po prostu czyste przewidywania.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
rutki, czy brałas kredyt w transzach czy w jednorazowej wypłacie? Ja złozyłam dyspozycje o wypłate drugiej transzy i czekam na wizytę inspektora. Czy są jakieś problemy przy wypłacie , mialam niestety juz takie z analitykiem, przy otrzymaniu kredytu, dlatego troche skóra mi cierpnie w trakcie tego czekania. Mam też kredyt w PKO BP.Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
A wracaj do tematu adk, to kupując projekt lub zamawiając gotowy , bezwzględnie ,zdecydowania, skonsultowałabym architekta z kier bud i wykonawcą,żeby potem nie było hallo, tak jak u mnie teraz, kiedy okazało sie , że nie które rozwiazania np: schody, więźba dachowa okna dachowe, nie dokońca są takie jak być powinny. A człowiek decydując sie na projekt w swojej naiwnosci wierzy jest on niemal idealny:)U mnie roziazania architektoniczne nie do końca sa może błędne , ale jak okazało sie namnażaja koszty, a po wykonczeniu znacznie obnizaja funkcjonalność domu. ŻE JA TEGO NIE ZAUWAŻYŁAM.:)
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...