Więźba
Jak to u nas zwykle bywa, albo nie dzieje się nic albo wszystko na raz. Tak było i tym razem. Więźba zamiast 29 sierpnia przyjechała 26, czyli 3 dni wcześniej. Niby wszystko ok, ale zawsze to jakoś tak nieswojo, gdy tyle materiału - pieniędzy leży bez dozoru. Więźba ładna, częściowo heblowana.
Następnie, cieśle mieli rozpocząć we wtorek, ale coś wyszło inaczej i rozpoczęli w poniedziałek. I na już wszystko było im potrzebne gwoździe, lazura, dachówki, ale z Góralami się nie dyskutuje, bo jak się zeźlą to może być tylko kłopot. Tym sposobem w poniedziałek miałam dzień transportowy, czułam się jak kierowca autobusu linii: hurtownia - budowa - hurtownia. Ale wszystko wyszło dobrze Całe szczęście, że mieliśmy już wybrany kolor lazury do podbitki. Panowie zaproponowali też bardzo ładny wzór rzeźbienia końcówek krokwi, płatwi i pająka.
W efekcie popołudniu część zdobień była już gotowa. Prawdopodobny termin krycia dachu to przyszły tydzień
No to teraz biegiem po okna
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia