Prac zewnętrznych ciąg dalszy
Dziś posadzki schną, a na zewnątrz grasują mój małżonek i tata. Tata skupia się na naciąganiu kleju, mąż na podbitce na drugiej ścianie szczytowej. Ściana zachodnia już jest w całości skończona i prezentuje się tak:
Słabe foto, bo robione ze sterty gruzu hehe
a to nasza podbitka własnoręcznie przez męża montowana
a tak wyglądają prace na wysokościach w wykonaniu mojego taty - człowieka nie do zdarcia z zapałem do pracy budzącym podziw :)
A to tak, co by przełamać wątek budowlany jeszcze jednym miłym akcentem :) Najpiękniejsza na świecie stopa - naszego Synka :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia