Geodeta ! - przestroga dla innych Forumowiczów
Dość dawno nie dodawaliśmy żadnych wpisów - ot jakoś tak wyszło, sezon urlopowy i nic ciekawego się nie działo ... choć z tym drugim to nie do końca prawda.
Mam tutaj na myśli perypetie z panem geodetą ...
Jak już pisaliśmy z żoną na początku - na przełomie zimy/wiosny 2011 rozpoczęliśmy akcję przepisywania od rodziców części działki na nas. Sprawa była prowadzona przez niby "dalekiego znajomego" geodetę, który już kilka lat temu coś załatwiał dla moich rodziców.
Wszystkie załatwienia ciągnęły się od zimy i po każdym telefonie wykonanym do ów pana dowiadywaliśmy się, że "to jeszcze musi trochę potrwać". Mniej więcej w czerwcu po kilku rozmowach ze znajomymi (którzy uświadomili mi że coś jest nie tak - że to wszystko trwa zbyt długo) zaczęliśmy się bliżej przyglądać pracy naszego pana geodety. Ostatnia informacja jaką uzyskaliśmy, to to, że mapkę po pomiarach złożył w Geodezji w Krakowie ul. Przy Moście i dokumenty muszą przejść jeszcze przez 2 stanowiska (!!! ??? !!! ) i wszystko będzie gotowe. Przewidywany czas - około 1,5 tygodnia. Coś nam nie dawało spokoju. Odbyliśmy więc wycieczkę do w/w Wydziału Geodezji. Wbrew stereotypom, udało się znaleźć bardzo sympatyczną panią która nas przyjęła i powiedziała, że zaraz wszystko sprawdzi. Okazało się, że ostatnie formalności w Geodezji związane z przedmiotową działką (działką rodziców) były wykonywane w 2002 roku - gdy mój dziadek przepisywał im działkę i ustanawiana była służebność drogi dojazdowej !!! Pani (kierowniczka jednego z wydziałów Geodezji - jak się później okazało) zapytała o nazwisko naszego pana geodety, który prowadzi sprawę. Gdy je usłyszała, pokręciła tylko głową i zasugerowała zmianę "specjalisty" na innego.
Delikatnie mówiąc - trochę nam podskoczyło ciśnienie ...
Tego samego dnia po powrocie do domu, po wielu telefonach do pana geodety (telefonach bez odzewu, gdyż przeważnie telefonu nie odbierał) - wybraliśmy się do niego. Udało się go zastać. Na pytanie - czy w ciągu kilku ostatnich dni coś się zmieniło, odpowiedział, że "TAK", jeszcze mniej więcej tydzień i wszystko będzie gotowe.
My na to zadaliśmy pytanie: "Co pan na to, że byliśmy dzisiaj w Geodezji w Krakowie i dla naszej działki nie jest prowadzone żadne postępowanie, gdyż żadne dokumenty nie zostały tam złożone ? " .... Lekko się zasmucił, że go rozszyfrowaliśmy i nie powiedział niczego ciekawego ... "No cóż ja mogę państwo powiedzieć, no wiecie państwo ... "
Obiecał, że do 1,5 tyg. sprawę sfinalizuje (nie mieliśmy jednak zamiaru tracić dodatkowo choćby jednego dnia). Pół roku opóźnienia chyba już wystarczy ?!
Tego samego popołudnia nawiązaliśmy kontakt z innym panem geodetą (który rzeczywiście wykonywał tego typu prace u dwojga naszych znajomych, znajomych którzy należą raczej do osób wymagających). Telefon, rozmowa, spotkanie, ustalenia ...
Kolejnego dnia nasz pierwszy pan geodeta był b.zaskoczony gdy rodzice mu zakomunikowali, że dziękujemy za usługi, by już się nie kłopocił, gdyż znaleźliśmy kogoś innego i prosimy o zwrot zaliczki.
Dwa dni później po dostarczeniu wszystkich posiadanych przez nas dokumentów, nowy pan geodeta rozesłał zawiadomienia do właścicieli sąsiadujących działek o terminie wykonania pomiarów. Półtora tygodnia później odbyły się pomiary.
Wszystko szło sprawnie i rzeczowo, przy okazji mogłem zobaczyć jak to się odbywa - poniżej jedna mała fotka z telefonu (gdyż właściwie tylko tyle udało mi się wykonać).
Nowy pan geodeta "obszedł" całą okolicę, szukając punktów odniesienia.
Dwa dni po pomiarach pojechaliśmy z żoną na urlop. Aktualnie dokumenty są złożone w Geodezji w Krakowie i nasza sprawa jest już "w toku".
Jako uzupełnienie historii dodam tylko że nasz obecny pan geodeta jest emerytowanym Inspektorem Geodezji z okręgu krakowskiego. Podczas rozmowy wyszło, że ... (i tu niespodzianka) ... naszemu staremu panu geodecie zostały cofnięte uprawnienia już jakiś czas temu - co wcale mu nie przeszkadzało w przyjmowaniu zleceń. Paranoja !!!
Jako przestrogę i nawiązanie do Działu "Białych i Czarnych wykonawców" informuję, że nasz pierwszy pan geodeta to:
pan Andrzej Potęga
z Niegoszowic k/Rudawy pod Krakowem
Bazując na naszej historii - myślę, że dodatkowe komentarze są zbędne !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia