Dach c. d.
Wczoraj mieliśmy mega-sobotę.
Panowie stawili się o 6tej rano w liczbie 11stu i tak szybko prace przesuwały się do przodu że nie nadążaliśmy z mężem z jeżdżeniem po składach i kupowaniem materiałów.
Co chwile brakowało cegieł albo wapna, po dwa okna dachowe musieliśmy jechać do innego składu budowlanego, nie mogliśmy też dostać uchwytów do rynien ale uratował nas tato kupując je po drugiej stronie miasta.
W środku wszystko jest prawie skończone, na dachu została dachówka do ułożenia.
Jaskółka i wydłużony dach nad wejściowymi drzwiami:
Widok od strony ogrodu:
Edytowane przez Nutka_
1 komentarz
Rekomendowane komentarze