Domek bez nazwy

 

No witam!

 

Oj, ten stan "zero", zawsze taki kosztowny, nic go prawie nie widać, a z kosztami z ziemi nie można wyjść

 

Pocieszcie się, ze u nas poszło 23 wywrotki piasku a 10 ton ...

 

 

Tak to zawsze bywa, że kosztorysy nawet najlepsze, na fundamentach się rozkładają, choćby o kilka %%.

 

Bardzo chciałabym mieć takie wydatki, ale po doświadczeniach aktualnego domostwa, zachciało się nam rozległego bungalowa, a to są już niemałe koszty.

 

Byłabym szczęśliwa, gdybym w porównywalnej do stanu "0" kwocie, zamknęła się z kosztem dachu, ale chyba nie da rady

 

Pozdrawiam,

 

kasia

 

Kasiu, ile macie powierzchni użytkowej?

 

U nas z kosztami jest tylko jeden problem: mamy kredyt i musimy się jakoś zmieścić w transzach, a już zaczynają się problemiki ) Musimy dokładnie dowiedzieć się jakie warunki musimy spełnić, żeby móc dostać kolejną transzę - i tak musimy termin uruchomienia przesunąć (przez okropne, deszczowe lato - grrrr!) a im dłużej zwlekamy tym gorzej dla naszej kieszeni .

 

Użytkowej mamy 131 m kw., netto - 158, a powierzchni zabudowy - 195 i te metry trzeba było "ofundamentować", a teraz zadaszyć. Szok kosztowy, że głowa mała (powierzchnia połaci dachu mamy 295m kw.). Też mamy kredyt, wzięliśmy już 2 transze, bo nam "cykają" po 33 tys. U nas w GNB jest zasada by otrzymać następną transzę, trzeba przedłożył materiał zdjęciowy i wpisy w dzienniku budowy, a wydatkowanie zmieścić w procentach zaawansowania prac harmonogramu przygotowanego przez bank na podstawie naszego kosztorysu. Strasznie żmudne liczenie tych procencików, no i bezsensowne, bo czasem dany etap trzeba podzielić na 2, bo jednorazowo kasy brakuje..

 

Mam nadzieję, że Wam udało się otrzymać mniejszą ilość transz, nam przyznano VIII i przez to biurokracja straszna.

 

Pozdrawiam

 

Aa, jeszcze jedno, nasi mężowie, widzę, że mają coś wspólnego

 

Mianowicie, mój małż także prowadzi pełną biurokrację, ma kilka arkuszy w excelu, wszystko wpisuje i liczy o ile nasze pierwotne kosztorysowe wypociny zostały powalone

 

Poza tym także dużo własnej pracy włożył w naszą budowę, od skrzynki prądu budowlanego (z zawodu elektryk), po kompletne zaizolowanie fundamentów i zrobienie "chudziaka", na czym nasz budżet zaoszczędził sporo tysi ...

 

Już kiedyś pisałam w swoim blogu, co by takiemu inwestorowi Bozia dała zdrowie, co do nocy pracuje na budowie..

 

A jeszcze zamierza zrobić instalacje i całą wykończeniówkę ...

 

Życie pokaże, czy się uda.

 

Pozdrowionka dla Was.

 

My mamy w Lukasie - trzy transze, przy czym pierwsza i druga po 120 tys., ostatnia - 60 i chcielibyśmy jej w ogóle nie brać.

 

A metrów mamy tyle co Wy- 133 m kw użytkowej, netto też podobnie do Was ale za Chiny nie pamiętam powierzchni zabudowy - ale starał się architekt by nie była zbyt duża - niewielką działkę mamy.

 

A mężów mamy złotych - rzeczywiście . Oby im sił i zapału nie zabrakło

 

Pozdrawiam!

Ganiutek, a gdzie się budujecie? My na Kujawach i jak widzę, to piasek u nas zdecydowanie tańszy. Ale tylko piasek, bo reszta - tak sobie, a ekipa, lepiej nie wspominać. Wzięliśmy fachowców z polecenia, wiedzieliśmy, że tani nie są, ale oglądaliśmy ich budowy i "mucha nie siada". No i tym sposobem zapłaciliśmy Panom jak dotąd: stan zero 8 tys. (ława - 3, murowanie bloczków - 5 tys.), teraz w sobotę rozliczymy się za ściany nośne - też 5 tys. bo w końcu je kończą. Także w porównaniu do Waszych cen - PEWEX, na który jakby trochę nas nie stać.. A nasi znajomi mówili nam, i to z różnych źródeł, że nie mamy drogiej ekipy ...

 

Mazowiecke - konkretnie - Radom. Nasz murarz życzy sobie 16 tys. do więźby - też polecony i sprawdzony.

 

A piasek - właśnie doczytałam u Was na blogu, że ceny mamy podobne - my wsypaliśmy u siebie 11 wywrotek po 20 ton, za 20 ton z transportem - 350 zł; to chyba porównywalnie do Was.

ech ten uroczy początek budowy gdy człowiek ma jeszcze siłę i cierpliwość odnotowywać w kosztach wąż ogrodowy za 30 zł...

ja tam zapisuję do tej pory każdą złotówkę wydaną na budowę