Początek roku też nieciekawy.
No cóż, a ja witam się znów po dłuuuuuższej przerwie i na dodatek tytuł i tym razem bardzo zachęcający :). W wakacje jakoś ciężko było znaleźć troszkę czasu na uzupełnianie dziennika, a i teraz mój czas wolny uzależniony jest od długości snu synka, a więc do dzieła, jako że na budowie dużo się dzieje, więc muszę trochę podgonić z archiwum. Początek roku 2008 wyjątkowo nie układał się po naszej myśli. Projekt nadal się ciągnął, jeszcze na dodatek chcieli nam zafundować transformator na działce, że niby u sąsiada, który z gotowym domem czeka na prąd, się nie da, bo idą kable telekomunikacyjne no to pozostaje u nas, zobaczymy, co z tego będzie? Pod koniec stycznia wybraliśmy się do firmy, która zajmuje się kompleksową budową domów, żeby porozmawiać na temat budowy. Umówiliśmy się, że doniesiemy papiery na kosztorys, wstępnie oceniono stan surowy otwarty (pod blachą) na 160 tys. +/- 20 tys.( materiały i robocizna), robotę by zaczęli od lipca (dopiero:(), pod warunkie, że będzie prąd ! Nie jest źle. Przy okazji widzieliśmy tam na działce transformator, jest straszny, nie zgadzamy się, zobaczymy, co z tego wyniknie. Przez cały styczeń namolnie chodziłam też do biura projektowego poganiać w sprawie projektu. W końcu porozmawiałam z mężem na temat moich stresów związanych z projektem, obiecał, że sam się tym zajmie. Nie chcę o tym pisać, bo już mam dosyć tej sprawy. Moje nerwy tylko odbijają się na córeczce. To bez sensu!!! (to jest wpis z mojego prywatego kalendarza, tak się wtedy czułam:cry:). Sprawa z prądem stanęła w bezruchu, nikt nie chce transformatora, zobaczymy, czy wogóle będzie prąd w lato? Na początku lutego mąż był u projektanta, wieczorem tenże zadzwonił, że niby do końca lutego będzie projekt... Zobaczymy. W międzyczasie zrobiliśmy sobie wycieczkę na działkę, Weronia bawiła się w piasku, potem była cała brudna:).

W Starostwie dowiedziałam się, że są plany przesunięcia kabli telekomunikacyjnych, wieczorem dzwonił sąsiad, że nie ma kto zapłacić za projekt przesunięcia kabli i co będzie dalej z transformatorem ? Na drugi dzień mąż dowiedział się w firmie robiącej kable tel, że transormator ma być definitywnie u sąsiada, na co mój mąż, że dołożymy się trochę na pokrycie tych kosztów, związanych z przesuwanie kabli. Uff... nareszcie było po wszystkim i nareszcie to opisałam:D. Byliśmy ponownie w firmie budującej domy, robią nam kosztorys, porozmawialiśmy o kilku sprawach, min. o fundamentach, kierowniku budowy itp, mają zawieść nasze dokumenty do projektanta, było miło, wszystko cacy... , dadzą radę i bez prądu, jeśli nie będzie do lata (oczywiście z agregatem). Byliśmy też na działce, oznaczyłam sobie patykami, gdzie ma stać dom, zastanawiam się, czy nie za daleko?
Tym optymistycznym wątkiem żegnam się dzisiaj i do zobaczenia niebawem.




0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia