Wróciłam
Witajcie po długiej przerwie. Stęskniłam się za Wami i to bardzo. Jeszcze niestety nie mam za dużo czasu by zobaczyć co tu się działo i by opisać co u mnie bo mam milion zaległych rzeczy po tak długim niebycie w Polsce Skrótowo tylko powiem, że fundamenty już są. Niestety mało cieszą. Z bankiem wciąż jazda aneksy do umów bo się pomylili. Jakieś wymysły różne na przykład kłócili się z nami że sądowi powinniśmy za korektę zapłacić gdy sąd nie chciał a ty czasem okazało się, że oni sami zrobili 100 błędów i pismo z sądu przyszło. Dramat jednym słowem i zepsuty cały wyjazd do Włoch i połowę do Australii. Efekt ciągle brak kasy a trzeba 15-tego ludziom zapłacić. Na prawdę się odechciewa. A i jeszcze jak zobaczyliśmy fundamenty dom wydał się kosmicznie mały. Mąż oczywiście zły, że klitki straszne wyjdą z tego
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze