Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    148
  • komentarzy
    114
  • odsłon
    304

Mamy dom...narazie wyznaczony palikami.


nionia

861 wyświetleń

Witajcie nocną porą, cały dom już aaa, a ja trochę uzupełniam swoje archiwum budowlane:). W połowie maja 2008 roku byliśmy u wójta w gminie dowiedzieć się, czy jest szansa na kanalizację na naszej ulicy (planowany termin budowy takowej to lata 2012-2013), żeby się przyłączyć do tych planów, bo to przecież dopiero za 4-5 lat. Niestety nie ma takiej możliwości, nie będą budować na naszej ulicy, bo plany na to były zrobione już dawno i nikt tego nie będzie poprawiał. Potem ewentualnie będzie można sobie rozbudować we własnym zakresie, ta sama śpiewka, co przy wodzie, ale o tym już pisałam wcześniej, poza tym szkoda słów. 21 maja geodeta wyznaczył, gdzie ma być dom:). Następnego dnia pojechaliśmy zobaczyć, długo szukaliśmy palików w wysokiej trawie, okazało się, że jest wyznaczony dalej, niż przypuszczaliśmy:o, to znaczy wszystko było zgodnie z planem, tylko nam się wydawało, że te 50 metrów wgłąb działki to nie będzie tak daleko. Poza tym dom miał stanąć w miejscu, gdzie wyrósł dąb (przed budową został przesadzony). Teraz z perspektywy czasu wiem, że była to dobra decyzja, mimo iż jest tam niżej, niż blisko drogi i dłużej wsiąka woda po deszczu, ale dalej od drogi znaczy też mniej kurzu i hałasu, bardziej "intymnie":D:o. 23 maja- zapłaciliśmy za pierwszą dostawę YTONGA (23 palety). Pod koniec maja byliśmy na działce, pojechaliśmy zobaczyć miejsce na dom, tym razem ze skoszoną przez męża trawą. Było o wiele bardziej widoczne, chodziłam sobie po wyobrażonym domu, patrzyłam: tu będzie jadalnia, a tu kuchnia, leżałam nawet na trawie w przyszłym salonie (strasznie kuła w plecy):) ale nic to i tak się cieszyłam, jak dziecko. 7 czerwca- pojechaliśmy na działkę robić garaż dla panów majstrów (dogadaliśmy się z panem-teściem znajomego, pisałam o tym wcześniej ), mają zaczynać na przełomie czerwca i lipca:D. Był straszny upał, zrobiłam dla Weroni prowizoryczny namiot od palącego słońca (gołe pole bez żadnego drzewa, ani nawet krzaczka, poza wspomnianym dębem wielkości 0.5 metra ).Weronia trochę się bawiła, trochę przeszkadzała: wchodziła na drabinę, wysypywała wkłady do spawania... Udało nam się zrobić szkielet garażu (głównie mojemu mężowi), byliśmy od 12.00 do 20.00 bez obiadu, na palącym słońcu, jak zbieraliśmy się do domu to byliśmy bardzo zmęczeni ale zadowoleni, coś już zaczynało się dziać na działce w związku ze zbliżającą się budową. Niedługo postaram się dołączyć do tego zdjęcia ale narazie nie mam jeszcze ich w komputerze (sa to zdjęcia robione tradycyjnym, nie cyfrowym aparatem). Na dziś to chyba tyle, aha jeszcze jedna ważna sprawa. Otóż 10 czerwca dostałam list polecony z rejonu energetycznego, że przesunęli nam termin przyłączenia do prądu na 14 listopada 2009 roku !!! (miało być styczeń 2009 ). W odpowiednim czasie nie dostarczyłam pozwolenia na budowę, więc termin się przesunął, ale żeby o tyle miesięcy ? Byłam w szoku ale przez telefon Tomek (mój mąż) mnie pocieszył, że dzwonił majster i zaczynają za 2 tygodnie! (zobaczymy, co z tego wyjdzie?). I to już naprawdę wszystko na dziś, do następnego razu:goodnight:.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...