I strop - polewanie
Zalewanie a co za tym idzie "podlewanie" stropu wypadło nam po śmierci Teścia. I każde z nas chętnie jeździło na budowę, bo można było pobyć w ciszy. Oprócz dnia kiedy pojechaliśmy z chłopakami, przez pierwsze pół godziny - oczy dookoła głowy.W sobotę pierwszy raz mąż był sam. Potem ja pojechałam z moim Tatą, aby przy okazji pokazać co finansuje. Tata nie jest aż tak krytycznie nastawiony do tego domu jak mama, ale też się mu nie podoba projekt i ogólnie sam pomysł mojego budowania. Choć uważa, że jak chcę się budować, to powinnam spróbować.
Drugie polewanie betonu w pierwszy dzień po zalewaniu
Oto Mój Tata, który wie lepiej jak trzeba podlewać. Zostało mi robienie zdjęć.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75536&d=1316541590" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75536&d=1316541590
schody
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75537&d=1316541626" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75537&d=1316541626
schody zewnętrzne z tarasu
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75538&d=1316541661" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75538&d=1316541661
Niestety koty sąsiada zostawiły swoje ślady...
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75543&d=1316541839" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75543&d=1316541839
Sama podłoga to pikuś, ale zepsuły też 2 schody. Trzeba będzie poprawić.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75547&d=1316541983" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75547&d=1316541983
Mieliśmy szczęście bo w sobotę było pochmurno i nie trzeba była lać dużo wody. Wodę mieliśmy i mamy dzięki WIELKIEJ uprzejmości naszego sąsiada. Zła jestem na siebie, że posądziłam go kiedyś o złą wolę - ale to wszystko znowu przez majstra.
Tu już podlewanie niedzielne czyli dzień 2 - musieliśmy zabrać pomocników, mała pomocnica została z dziadkami. Znudziło się jej jeżdżenie na budowę.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75556&d=1316542363" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75556&d=1316542363
Młodszy wybiera pokój i zastanawia się nad wykończeniem sufitu
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75563&d=1316542476" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75563&d=1316542476
Wyszło jedno uszkodzenie, nie wiem dlaczego - może znowu jakies zwierzę dopomogło?
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75557&d=1316542366" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75557&d=1316542366
I jeszcze takie 3 pęknięcia na wieńcu pod tarasem wyszły:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75565&d=1316542481" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75565&d=1316542481
I nie wiem co to za czarne kropki.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75571&d=1316542561" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=75571&d=1316542561
Ogólnie - jestem zadowolona z jakości wykonanej pracy. Jest równo, schody rzeczywiśce ładnie zrobione. szkoda tylko, ze musze kilka razy przypominac pani na co sie umówiliśmy, i gdyby nie przyzwyczajenia z pracy - archiwizowanie wszystkiego i pisanie notatek ze spotkań, łupił by nas strasznie za wszystko bo ciągle wyciąga tekst "to jest dodatkowa praca". Tak jest ze schodami na gładko, tak jest z ułożeniem stalowych belek na konstrukcje tarasu, i drenaż, itp. Ale wysyłałam mu tego maila, nie odpowiedział - ma za swoje. A przy podpisaniu umowy wyraźnie powiedział, że co ustaliliśmy ustnie to zrobi i nie weźmie dodatkowej opłaty. Jest bardzo obrażony o agregat, zarzekał się, że nie będzie budował na agregacie. Ale skąd mam mu dać prąd skoro nawet PGE nie radzi sobie z urzędnikami w Otwocku? Narzeka, wścieka się ale robi na agregacie - bo jestem dobrym klientem co duuuuużo płaci (bo był łosiem i nie negocjował ceny, bo liczył na uczciwość wykonawcy).
Jestem na razie uspokojona, wiem, że wraca na moją budowę - ale na pewno nie dojdzie do rozliczenia II stropu, dopóki wszystkiego nie zrobi (ścianki, mury oporowe, itp). Już mu tak nie wierzę jak na początku.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze