Zmiana planów...
Jako, że nic nie wskórałam w sprawie "przyszłościowego pozostawienia" drzwi strychowych tam, gdzie są obecnie, to też i postanowiłam, że już więcej nie będę o nie walczyć. Po prostu, nie i już.
Dygresyjnie dodam, że istniała taka możliwość, może za pół roku, może za rok lub jeszcze dalej. jednak po wczorajszej rozmowie z moim "planistą" doszłam do wniosku, że nie warto - gra nie warta świeczki, gdyż w przyszłości mogę dostać pozwolenie na to wejście lub też i nie. Zwyczajnie, nie opłaca mi się czekać za czymś, co może być lub nie.
Będzie okno. Skoro sąsiedzi tak bardzo chcą tego okna, to je dostaną - ale, to okno wyjdzie im bokiem. To postanowione!!!
Z tej racji, kupiłam wczoraj nowiusieńki właz strychowy - czyli, schody nożycowe
Będą one zamontowane już nie w łazience (tam, gdzie był poprzedni właz), tylko w przedpokoju.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia