Kolejny dzień
Uffff na szczęście dziś praktycznie nie padało a to umożliwiło budowlańcom pracę. Wiatr wprawdzie był okropny i jak przyjechałam tam na rozładunek kolejnych cegieł i patrzyłam na nich to na prawdę aż mi się żal zrobiło. Choć może im było cieplej po pracowali a ja stałam. Bardzo mi się podoba też, że szef ekipy równo z nimi muruje a nie tylko sto i dyryguje. Dziś troszkę pomarudził, że schody myśleli, że lane nie będą a ja chce lane i skręcone i że to roboty więcej itp, ale ponieważ cenię sobie tę ekipę powiedziała, że doliczy sobie najwyżej za dodatkowe utrudnienia. Cóż wolę dopłacić i mieć schody takie jakie chce.
Mury rosną pięknie, panowie chcą skończyć w piątek i od poniedziałku walczyć, ze stropem potem tylko ściany szczytowe i jak pogoda pozwoli z początkiem listopada ma wejść ekipa od dachu. Dostałam już rozpiskę drzewa jakie muszę zamówić i mam też już wybierać dachówkę, decyzja zapadnie w środę u architekta. Uffff... jedno dobrze to, że okna dachowe mam wybrane Gdy będzie się robił dach rękami jednych fachowców, drudzy będą robić działówki. Oj pogodo kochana pozwól nam skończyć i zamknąć domek przed zimą
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze