Nasz Złoty-Róg
W czwartek 26.07 na naszej działce rozpętało sie straszne piekło. Panowie chcieli przyłączyć wodę i zaczął się problem, właściciel stolarni lub wytwórni okien jak kto woli nie zezwolił na przyłącz mimo tego iż rura z wodą do jego stolarni idzie moją działką. Okazało się również iż rura 100 skurczyła sie do rozmiarów 40. Oczywiście o czym nikt nie wiedział nawet wodociagi w Wieliczce. No i Pan, który miał mi podpiąć wodę przestraszył się, wycofał sie ze wszystkiego i chciał już ucieć od roboty, ale było mu niezręcznie bo już wziął zaliczkę i nie bardzo chciał sie rozstać z pieniążkami. Próbował kombinować ale niezabardzo mu to wychodziło. Wkońcu moja ostra rozmowa z kierownikiem z wodociągów wpłynęła na to że robimy przyłącz a Panu od stolani nic do tego.
Aż tu nagle kolejna niespodzianka nas spotkała, okazało się że stolarnia ma swój obieg wewętrzny poprowadzony naszą działką i o mały włos nie podpielibyśmy sie do lini już za wodomierzem. Skwituje to jasno BURDEL i jeszcze raz BURDEL jeżeli chodzi o wodociągi w Wieliczce. A Pan ze stolarni nakrzyczał na nich (wodociągi) i stanęło na tm że bedą przbudowywać rurociąg biegnący przez moją drogę na swój koszt tzn. koszt wodociągów a ja mam im dać zgodę na wejście na moja działkę bo inaczej nie zrobią mi odbioru wody.
Szantaż ale cóż zrobimy woda musi być.
Na dzień dzisejszy woda już prawie jest na działce.
A co do "miłego" sąsiada, właściciela stolarni czeka nas jeszcze jedna przeprawa związana z prądem, gdyż prąd miał iść z jego budynku zgodnie z warunkami z ZE ale na dzień dzisiejszy nie mamy jego zgody więc jutro idę do ZE i zobaczymy co dalej.
Narazie wielkie podziękowania należą się naszej sąsiadce która poratowała nas prądem i czym się dało.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia