Widać dach
Wreszcie tydzień temu z okładem przyjechała dachówka i panowie dekarze rozpoczęli jej układanie. Nie my zamawialiśmy, tylko wykonawca. To co przywieźli wystarczyło na jeden dzień pracy - pokryto dach garażu, taras i prawie pół domu. Zamontowano też połaciówki . Nie obyło się bez błędów - będą poprawiać. Dziś dojechała reszta dachówki, ale pracowników ani śladu. Ekipa wykonawcy w międzyczasie porobiła część różnych drobnych poprawek, które wytknęliśmy po drodze przy odbiorach. W najbliższych dniach ma jeszcze przyjechać koparka zrobić resztę prac ziemnych związanych z kształtowaniem terenu dookoła domu. Przy okazji powyrywa też karpy po wyciętych drzewach owocowych w sadzie, może jeszcze w tym roku posadzimy kilka sztuk.
Robię też wstępne przymiarki do harmonogramu prac na rok przyszły i wychodzi mi, że choćbyśmy się skichali , to do końca czerwca nijak nie zdążymy. Musimy zrobić choć parter, by dało się wstawić graty. Spać mamy gdzie (Mamusia nas przytuli na dwa lub trzy miesiące), z zamieszkaniem w nowym domku zresztą nie będzie prosto, bo docelowy prąd mamy mieć dopiero na koniec sierpnia 2012. Martwię się o nasze dwa koty - o tym, by zamieszkały z nami u Mamusi raczej nie chcę myśleć. Chyba, że inaczej się nie da. Nie chcę przedłużać umowy najmu dotychczasowego lokum, bo po pierwsze to kasa (niemała) a po drugie jak będziemy na miejscu a nie 30 km od budowy, to łatwiej nam będzie uczestniczyć w procesie wykańczania chałupy.
No dobra, to były dywagacje na temat przyszłości, a teraz stan na dziś.
http://ddki.pl/dom/upload/dach_caly1.JPG" rel="external nofollow">http://ddki.pl/dom/upload/dach_caly1.JPG
http://ddki.pl/dom/upload/g%C4%85sior.JPG" rel="external nofollow">http://ddki.pl/dom/upload/g%C4%85sior.JPG
http://ddki.pl/dom/upload/rynna.JPG" rel="external nofollow">http://ddki.pl/dom/upload/rynna.JPG
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia