Moje miejsce - wariant IV - M03d

<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="115875" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>Morał z tej opowieści taki że zmieniając cokolwiek w projekcie musimy być przygotowani na to, że te zmiany pociągną inne które już niekoniecznie przypadną nam do gustu. I niestety często w ferworze pracy i budowlanych obowiązków nie jesteśmy w stanie ich ogarnąć ani przewidzieć.</div></blockquote><p> </p><p> I dlatego ja broniłam się rękami i nogami przed zmianami jakie proponował mi wykonawca SSO <img alt=":-)" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /></p>

Kurcze z tymi zmianami to fakt, trzeba wszystko dobrze rozplanować. U nas ponieśliśmy ściankę kolankową, pomieszczenia na poddaszu wyglądają ekstra, ale na początku budowy wyciąłem całą więźbę zgodnie z projektem, dodają jeszcze dodatkowo do każdego klocka po 20-30 cm. Po podniesieniu ścianki kolankowej, aby dach na domku nie wyglądał jak narzucony beret nasz kierbud zmienił kąt nachylenia dachu. Czym to skutkuje? Tym, że jak krokwie są ok, wystają za dom na odległość, na którą fajnie będą wyglądać okapy i dom będzie miał fajny wygląd, ale jętki zrobiły mi się za krótkie. Aby były zamontowane na wysokości około 2,8 m musiałyby mieć długość około 5,5 m, a mają 4 m, co dało w efekcie, że poszły na wysokość 3,8 m. Teraz musimy albo zrobić ruszt na podbicie płyt gips-karton, albo sobie dobić takie jętki dodatkowe (oczywiście cieńsze już) - zobaczymy jak to się ma w kosztach i decyzja wtedy zapadnie.