Historia Szałasu ...
Ha ha cdn nastąpi, jak mnie niemoc opuści . Niemoc zazwyczaj dopada mnie i dusi okrutnie wtedy, gdy mam zamiar zabrać się za dziennik .Czyli praktycznie prawie zawsze .
Wracając do dziennika . Niesłychanym wysiłkiem woli udało mi się zgrać zdjęcia z aparatu i wrzucić je na portal. Całe trzy .
Na zdjęciach dumnie prezentuje się wielki baniak na lpg . Oto on :
http://i1107.photobucket.com/albums/h391/Fenix9999/nowy/butla1.jpg
Wszystkim przymusowym amatorom lpg - bo tacy z wyboru to chyba w przyrodzie nie występują - radzę szarpnąć się na własny . Baniak oczywiście ! Dzierżawa to ograniczenia !!
http://i1107.photobucket.com/albums/h391/Fenix9999/nowy/butla2.jpg
Szkoda że nie zrobiłem żadnego zdjęcia baniaka jak stał w cieniu wielkiej góry piachu , ziemi , żwiru i kamieni . Niestety po górze już śladu nie zostało . Wszędzie tylko te zielone ku..stwo . No ale mam plany na przyszły rok . Będę sadził . Drzewa ! Masę drzew .
Na sam koniec zdjęcie kociołka . Wielkie odpalenie - po napełnieniu baniaka - odbyło się na raty . Czyli tradycyjnie . Znowu ktoś czegoś zapomniał , a że był wieczór już, odłożyliśmy to na dzień później .
http://i1107.photobucket.com/albums/h391/Fenix9999/nowy/kociol1.jpg
Po uruchomieniu kociołka przestało nam być wesoło . Zaczął żreć gaz. I to jak ! Po początkowym szoku , nastąpiło ograniczanie temperatury w niezamieszkanej ruinie . Wystarczy tyle . Za trzy dni - wystarczy mniej . A może jeszcze mniej ?! Oczywiście mówimy tu o temperaturach dwucyfrowych . Nic poniżej 10 stopni . Nawet w nocy . Ponieważ zima ciągnęła się w tym roku jak smród po gaciach trochę tego gazu z baniaka zeszło . Już nawet nie chcę wspominać jak to na początku maja były gradobicie i przymrozki .
Na tym zakończyliśmy etap instalacyjny . Potem zabraliśmy się za podłogi czy malowanie ? Sam już nie pamiętam . Muszę zdjęcia przejrzeć . Nieeeeeeee.......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia