Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    26
  • odsłon
    65

Czas na fundamenty


Drake

1 166 wyświetleń

 

I tak oto koparka wykopała dziurę. Chłopaki skręcili zbrojenie i rzekli: "No to w poniedziałek możemy zalewać". Jak to w poniedziałek?! Pięć razy pytałem i miało być, że we wtorek! Nie byłoby w tym może nic strasznego, ale była sobota, godzina 15:00. Gdzie ja teraz im beton na poniedziałek zamówię...

 

Żeby nie było żem mięczak, w poniedziałek rano, o 7:04, beton został zamówiony. Będzie na 12:00.

 

 

I fundamenty przylane.

 

 

sP1080800.JPG

 

 

 

A żeby nie wylewać nadmiaru betonu (zamówiłem 3 pełne gruszki), rano przygotowaliśmy szalunek i lunęliśmy na wjazd. Oczywiście nie wystarczyło, ale w zanadrzu miałem jeszcze inny projekt...

 

 

 

... garaż za domem. Miało go nie być na razie, ale co tam, zapytałem chłopaków czy by mi za jednym zamachem nie wymurowali. Cenę dali korzystną, suporex zamówiony i tak z nadmiarem, stal na zbrojenie leży... No to działamy. Łopaty w ręce i dnia następnego wykop na fundament gotowy.

 

 

 

 

 

 

s2P1080894.JPG

 

 

 

Wprawę w zamawianiu betonu już miałem, to sobie zamówiłem i na drugi fundament i znów zostało i to w sam raz, żeby wykończyć zjazd.

 

s2P1080870.JPG

 

 

 

Gdy ja z teściem buszowaliśmy w cemencie równając nasze piękne dzieło, murarze ciągnęli zerowanie z bloczków betonowych, by po dwóch dniach wyglądało tak:

 

 

s2P1090054.JPG

 

 

 

Tyle wyszło bloczków. Człowiek łapał się za głowę, że będzie to tak wysoko... Piętnaście schodków nad ziemią.

 

s2P1080993.JPG

 

 

Żeby nie próżnować, robiło się też przyłącze wodociągowe.

 

s2P1090003.JPG

 

i zerowanie garażu

 

s2P1090161.JPG

 

 

 

Murarze przykleili jeszcze styropian, obłożyli folią, zaciapali dysperbitem i pojechali. A ty inwestorze teraz zakombinuj piasek na wypełnienie fundamentów. Peszek, że akurat były to dni deszczowe...

 

Poszukiwania skoczka - dla niezorientowanych - taka zagęszczarka - zakończyły się w Ramirencie. Przytargałem na budowę. Piasek dojechał - 54 tony. I co pomyślał sobie mądry inwestor - wrzucimy to łopatkami Minęło 15 minut i rozpoczęły się poszukiwania koparki "na dziś" Na dowód, że nic nie jest nie do przeskoczenia w trakcie budowy, po 16-tej cały piasek znalazł się w środku. Krajobraz jak po wybuchu bomby (a mieliśmy taką ładną działkę jeszcze wczoraj...), wszyscy mokrzy, zziębnięci i padający na twarz - udało się!

 

s2P1090168.JPG

 

 

No to czekamy na ekipę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...