Pospolite ruszenie :)
Na piątek i sobotę przyjechali teściowie i udało nam się połączyć siły na budowie. Teściowa została z dziećmi, a żonka, teść i ja ruszyliśmy na budowę. Ja szlifowałem sufity na górze, jeszcze została mi garderoba i korytarz na górze. Reszta ekipy gruntowała i malowała na biało poddasze. Pan Marian kładł terakotę w korytarzu i łazience na dole, Rysiek-sztukator gipsował ościeże okien i uzupełniał braki w ścianach. We wtorek przyjeżdżają kafle do górnej łazienki i pralni, w czwartek wanna.
Moje plany są takie, żeby w tym tygodniu skończyć szlifować sufity i słupy, resztę na górze i dole pomalować na biało. W weekend może znów będzie pospolite ruszenie i uda się zrobić kolor w pokojach dzieci. Zobaczymy
Edytowane przez arektoja
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia