gaz, gaz, gaz na ulicach ... i w domu!!!
Nadejszła wiekopomna chwiła!!!
Po długich i ciężkich bojach mamy wreszcie gaz!!!
W poniedziałek inwestor złożył w gazowni wszystkie dokumenty wymagane do podpisania umowy na dostawy gazu, w czwartek gazownicy założyli nam licznik i podpięli do gazowej rury, a w piątek nasz instalator z serwisantem uruchomili piec gazowy - kondensacyjny i możemy już zacząć oszczędzać na opłaty za gaz!!!
W salonie pojawił się nowy mebelek - coś w rodzaju krzyżówki termometru z nadajnikiem, który steruje piecem wiszącym za ścianą w pralni. Wczoraj wieczorem nastawiliśmy mu 11oC i gdy dzisiaj rano inwestor pojechał na budowę, mimo niedocieplonego jeszcze poddasza, w domu było 11oC, a nie 4oC, tak jak do tej pory!!!
Oczywiście coś za coś - na gazowym liczniku pojawiła się magiczna liczba - 19m3!!!
Ale na szczęście inwestor lubi palić w piecu, a paliwa, w postaci stempli, ci u nas dostatek, więc w ciągu dnia licznik gazowy odpoczywał!!!
Jesteśmy zabezpieczeni energetycznie - dywersyfikacja dostaw paliwa do naszego domu stała się faktem!!!
No może jeszcze tylko agregat prądotwórczy by się przydał, bo jak odetną prąd, to kicha na całego - wszystkie pompy są zasilane elektrycznie!!!
PS. Dawno mnie nie było, gdyż zajmowały nas ważne sprawy natury motoryzacyjnej - szukaliśmy, znaleźliśmy i kupiliśmy nasz "nowy" samochód - Honda CR-V (coby wjechać zimą na działkę bez odśnieżania)
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze