strop zalany
wiec w pogoni przed zimą w zeszlym tygodniu zalaliśmy strop, nie obylo sie bez problemów bo gary które zamówiłam na strop przyjechały popękane więc chcąc nie chcąc wsiadłam w samochód i pojechałam po nie specjalnie do Radomia. Wieczorem po ułożeniu wysłałam do prezesa betoniarni zdięcie jaki to chłam przywieźli.
No ale strop zalany. W poszukiwaniu ekipy do wykonania dachu przeraziłam się cenami jakie słyszałam za wykonanie m.kw dachu (50 zł, 60 zl). usiadłam z mężem i postanowiliśmy ze dach odłożymy do wiosny. Zakupiłam folię bud. i przykryjemy strop niech sie dzieje co chce, nie mam juz głowy do tego wszystkiego.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia