pora na wieniec
Jest już koniec listopada,ściany mam gotowe już od jakiegoś miesiąca:yes:.Bywało różnie,czasami wydawało się że nigdy nie skończę tych ścian.Chyba wiele osób wątpiło w to że dam radę,ale najważniejsze nie poddawac się,dobre słowo od kierownika budowy i znajomych którzy też budują,więc znają ten ból i upór w dążeniu do celu.Że nie wspomnę paru ładnych tysiączków w kieszeni:D.Teraz walka ze stalą na wieniec,strzemiona ,drut ,pręty,wyginanie ,skręcanie i na mur i tak od miesiąca.Dlaczego tak długo,bo po pracy obiadek i na budowę o 15,a o 17 już ciemno i kicha,więc musi trwac i rób co chcesz:bash:
Ale już kończę,dopieszczam,tu drucik ,tam drucik.No i pogoda,niewiem co zrobiłem,ale niebiosa mają dużo cierpliwości i litości.Do szalunków i zalania biorę firmę bo jak tak dalej pójdzie to w święta wyleję ten wieniec.
Pozdrowienia dla wszystkich budujących i tych co chcą budowac.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia