Oczyszczalnia
Gmina zatroszczyła się o projekt i po uzyskaniu zgody przystąpiłam do walki osadnik i przepompownia zostały zrobione z kręgów betonowych bo taniej. Na szczęście mogłam liczyć na pomoc specjalisty od koparek, bo kopać w tej glinie ręcznie byłoby raczej niemożliwe. Wykopali i usypali brzegi złoża korzeniowego. Można było zacząć wozić piach i korę. Zajęło mi to trochę czasu, ale po załadowaniu 50 taczek piachu i rozsypaniu go w złożu na żwirze można było usypać korę, a potem ułożyć rurki które mają odprowadzać ścieki. Bardzo ciekawa jestem jak to będzie funkcjonowało - niestety dowiem się o tym dopiero jak się wprowadzę. Płytami ażurowymi obłożone zostało niby oczko wodne, do którego mają wpływać oczyszczone ścieki, które będzie można wykorzystać do podlewania. Pomysł niezły - mam nadzieję, że będzie działał :) Na korze zostaną jeszcze posadzone roślinki, ale to już chyba na wiosnę (?)
Tak to mniej więcej się teraz prezentuje - mam nadzieję, że wiosną będzie ładniej:rolleyes:
W tle widać wymienione okna i pokrycie dachowe :) zanim pozbawiłam nogę sprawności oskrobałam prawie całą elewację ze starego tynku i sporej ilości różnych farb :)
Tu od frontu :) to maleństwo okienne to łazienka na werandzie musiałam zrezygnować z dużych okien ponieważ ściany były bardzo popękane i trzeba je było wzmocnić podmurowaniem :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia