Pierwsza strata
Nieznani sprawcy dmuchnęli nam w ubiegłym tygodniu kabel zasilający ok. 25 m. leżał sobie swobodnie na ziemi pomiędzy domkiem Mamy a skrzynką budowlaną. Działka z budową ogrodzona prowizorycznie, wleźli przez ogrodzenie. Świadomość, że ktoś buszował sprawia, że mam ochotę kąsać. Na szczęście strata nie jest wielka, ale to dobrze, że nie zdecydowaliśmy się kłaść instalacji przed zimą, kiedy nikt tam nie mieszka.
Ciągle myślę nad projektem elektrycznym, Małż nad alarmami i tp. Była w zeszłym tygodniu PAni, która miała nam zrobić koncepcję łazienek/ do dziś się nie odezwała.
Pan Wykonawca przesłał nam wycenę robót na ns. sezon- tynki, wylewki, ocieplenie, regipsy. Ceny robocizny mnie powaliły, bo okazało się, że nasz kosztorys w miarę dokładny na etapie SSO rozjeżdżą się coraz bardziej (na robociźnie tynkach różnica dwukrotna).
3 komentarze
Rekomendowane komentarze