Budowanie - to brzmi dumnie
Cały tydzień tylko lało i lało.
Próbowałem przygotować jakoś działkę pod przywóz bloczków betonowych na fundament-mieli najpierw przywieźć wnajbliższy wtorek ale przełożyłem na piątek i hurtownia zaczyna sarkać
Z przygotowania, utwardzenia terenu na razie nici , tylko uplastyczniam grunt i robię błocko . Wstrzymuje więc na około 2 tygodnie wszelkie prace ziemnie, musi zacząć się sezon wegetacji roślin a wtedy błyskawicznie gleba na tyle obeschnie że bedzie można cos na niej robić
Jak zaczęła mi hurtownia sarkac o bloczki to.....wkurzyłem sie i poszukałem bezposredniego producenta koło mojej budowy . I znalazłem go oddalonego o około 5 km. od budowy .
Zamówiłem bloczki na fundament z dostawą na pod koniec kwietnia. A najlepsze to to że: w hurtowni miałem zapłacić 3 PLN netto za bloczek a tutaj płacę .....2,7 PLN brutto z dowozem - oszczędziłem prawie 1 500 złociszy
Co do ścian zewnętrznych to tragedia- nie mam jeszcze materiału choć był zamówiony - ale błędy w hurtowni spowodowały że nici z tego będą.Zmieniłem już hurtownię , szukam materiału . Axiom zaproponował mi Solbet ( 2 po Ytongu producent BK w Polsce) ale nie wiem kiedy go dostanę i w jakiej cenie. Wszystko się wyjaśni w poniedziałek.
Jutro mam spotkanie na działce z kierownikiem budowy i operatorem sprzętu do wyrównywania terenu, jestem ciekawy co on powie , kiedy określi możliwość wejścia na działkę.
Poza tym w poniedziałek składam wniosek do DB o kredyt, mam już wszystkie potrzebne dokumenty .
mam własnych oszczędności 30 000PLN i musze szybko dostać ten kredyt bo teraz muszę wszystko kupować za gotówkę już w momencie kiedy pojawi się towar . Liczę na 1 transzę w 2 połowie kwietnia.
Co do kosztów budowy - nawet nie staram się już przewidziec ile bedzie to wszystko kosztowało, ceny galopuja niemiłosiernie. I wybieram nie to co chcę ale to co w danej chwili jest lub będzie dostępne.
Lata komunizmu wróciły
Inna sprawa to papiery potrzebne na budowanie się. Istna paranoja , by sie budować , by wogóle rozpocząć budowanie 1 osoba w rodzinie powinna się zwolnić z pracy i zająć tylko załatwianiem papierków.
Byłem wczoraj w ZE - mój wniosek o prąd na budowe leżał 3 tygodnie i dopiero wczoraj , przy mnie , pan wypisał warunki z którymi , a jakże , musiałem pojechać 10km do rejonu energetycznego , do monterów którzy okreslili kiedy i za ile przyłączą. Przy czym muszę pojechać jeszcze raz do ZE by coś tam podpisać. Jak juz przyączą łaskawię to znowu musze udać się do ZE i podpisać umowę na dostarczenie prądu.Czyli w sumie od momentu decyzji o budowaniu tylko w 1 urzędzie musiałem być chyba z 9 razy . A jeszcze mnie czeka załatwianie ( już załatwiam) przyłącza na prad docelowy - tak z 5 wizyt
Teraz tylko jeszcze gaz i woda czyli powiedzmy sobie z 10 wizyt w urzędach i mozna spokojnie usiąść przed kominkiem z lampką winka . Usiąść jeżeli do tego czasu nie umrę ze starości lub złości. Choć nie- powiedziałem sobie że jezeli nie można ominąć tej papierologii to muszę ja polubić. I staram się jak mogę ale za cholere nie umiem tego polubić , choc już nie denerwuję się tak jak na początku
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia