Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    4
  • komentarzy
    7
  • odsłon
    114

no i wszystko szlag trafił


 

Nie pisałam, bo się dużo działo. Podpisaliśmy umowę z architektem, złoto człowiek, ze świecą takich szukać. Konkretny, żadnego owijania w bawełnę. Trochę kompromisów, ale ogólnie projekt niespodziewanie piękny, tym bardziej, że dom przyklejony do sąsiadów nie daje zbyt dużo możliwości.

 

Musieliśmy zrezygnować z pokoiku w szczycie dachu, ale nieopłacalne by było to wszystko. Zrezygnowałam z dużej łazienki kosztem wygodnych schodów i większej przestrzeni kuchnio-jadalniowej.

 

Architekt pobierał opłaty po każdej wykonanej rzeczy. Podsyłał nam swoich ludzi tj. eksperta od określenia stanu fundamentów i stropów, chłopaka od "spisu z natury", geodetę. Tu zrezygnowaliśmy z tego polecanego przez architekta, bo w rodzinie jest, teść ma kolegę! I dupa z tego wyszła, nie polecam rodzinnych specjalistów. Miało być szybko i tanio. Tanio może i było (dalej wyjaśnię dlaczego), ale koleś znikł na miesiąc, potem powiedział, że już ma mapkę, przyszedł a się okazało, że musi coś tam jeszcze zmierzyć i dopiero teraz to on składa pismo do urzędu, krew nas zalała. Architekt się wściekł, no się mu nie dziwię.

 

 

OK, Plany architektoniczne i inne w domku leżą, złożone pozwolenie na budowę, uprawomocniło się, więc przechodzimy do etapu przepisania domu z teścia na mojego męża, bo taka była umowa, bo teść z papierami miał łatwiej, później miał z pozwoleniem na budowę przepisać dom. Jest to jak najbardziej OK rzecz, tylko... teść się rozmyślił. Nie przepisuje nam domu!!!

 

 

Krew nas zalała! Umoczyliśmy kupę kasy w dom, oczywiście teść ani grosza nie wyłożył, on składał podpisy, ale to my wykładaliśmy kasę! Umówiłam się z firmą na robienie schodów, kredyt czekał na przepisanie i podpisanie! Gnieździmy się z dwójką małych dzieci w jednym pokoju u teściów, bo oszczędzamy na dom.

 

 

Co mówi teść?! Bo my to nie utrzymamy w tych czasach kredytu i na ulicy wyląduje, bo nam dom zabiorą!! Rany, mógł nam to powiedzieć z milion razy, gdy załatwialiśmy wszystkie formalności! Nie! sku... czekał na ostatnią chwilę, on i tak nic z tego nie będzie miał, nie ma zdolności kredytowej!

 

 

Jestem na etapie szukania mieszkania. Może ktoś ma na sprzedaż? Najlepiej w części południowej Łodzi. Dom raczej już nie wchodzi w grę, nie mamy tyle kasy.

 

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2012, oby lepszym...

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ojjjjjjjj co za dupek. Bardzo Ciw spoółczuję przecież wszystko podpisywał więc wiedział na jakim to było etapie. Skończony drań. Mimo wszystko spróbowałabym jeszcze raz spokojnie porozmawiać spróbowac go przekonać a jak nie to niech się udławi tą działką i domem, zostanie sam a wy kupcie mieszkanko a jeszcze kiedyś wasze domowe marzenie może się spełnić. My też najpierw kupowaliśmy mieszkanko i też na kredyt.
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...