Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    12
  • odsłon
    124

Dworek wiejski by Sajdak


kama2

1 025 wyświetleń

 

KUPILIŚMY! :)

 

Cała rodzina mi odradzała. Działka we wsi, w której jest 200 mieszkańców (tylko na papierze, bo wszyscy poniżej 50 wyemigrowali chyba za chlebem), na działce chaszcze godne dżungli amazońskiej. Owszem, tu i ówdzie piękne stare drzewko, ale wszystko przyduszone przez wszędobylskie akacje, które dosłownie wszędzie odbijały od korzeni. Wycinanie było orką na ugorze. Cały dzień z sekatorkiem, pokłuta i poszarpana przez kłujące pachruścia… Ot mam swoją „ziemię obiecaną” :) Narzeczony palił co się dało, głównie zbite w kupę dzikie róże i jeżyny. Po całym dniu pracy okazało się, że na działce są 4 stare leszczyny, dające nadzieję na zbiór orzechowy jesienią oraz jedna jabłoń, na której wisiało jedno smętne zdziczałe jabłko. Może coś z tego będzie jak dostanie nieco słońca? Były tam również piękne krzewy dzikich róż, 3 zdziczałe porzeczki, forsycje oraz ogromna ilość barwinku (pięknie kwitnie, ale trujący). Jakoś to wszystko trzeba ocalić. Była też sosenka na dziwnym nasypie z piachu… aha i słup telefoniczny, który w każdej chwili groził zawaleniem. Wcześniej nie było tego widać, bo po prostu nie było widać słupa… Nie było widać także domku, choć myślę, że jak go zobaczyłam to inne słowa cisnęły mi się na usta – coś pomiędzy ruderą a katastrofą budowlaną. A jednak nie, okazało się, że mamy piękny domek z bala, uszczelniany mchem i białkowany wewnątrz wapnem, z zewnątrz obity drewnem dla ocieplenia. Dokładnie była to połowa drewnianej chałupy z malowanym na błękitno gankiem i kolorowymi okiennicami. Pomalowana może na mało piękny brązowy kolor, ale gdyby tak ją przemalować na niebiesko… Byłaby wówczas wprost baśniowa. I należało jeszcze posprzątać… Mówiłam, że była właścicielka była ekscentryczna, ale nie wiem, jaka jej cecha zadecydowała o tym ogromie bałaganu, jaki zostawiła na działce i w domku… Było tam oczywiście trochę niby- skarbów, które udało mi się pieczołowicie odratować, ale szukanie ich nie przypominało tego z dziecinnych marzeń o tajemniczym kuferku na strychu u babci, w którym znajdę stare listy i kapelusze, a już najlepiej złote monety :) W rzeczywistości grzebałam w brudach i śmieciach z wielkim pagajem, którym przesuwałam zdechłe myszy, a odganiałam żywe starając się nie myśleć o mniejszych stworzeniach chodzących mi po plecach… W pięknej wielkiej szklanej flaszy znalazłam wielkiego szczura, który oddał duszę w ubiegłej dekadzie, do dziś nie wiem jak tam wlazł, w wielkiej drewnianej niszy do pojenia bydła (ska się wzięła na strychu?) znalazłam kilka gniazd z myszami, a w szafie…w szafie znalazłam brudne ubrania nie prane od … od zawsze chyba.. Na dodatek poprzednia właścicielka powiedziała, żeby uważać na słoiczek, w którym trzymała kwas solny… W całym domu od słoiczków się roiło…

 

 

To nic… Ponieważ wreszcie oto byliśmy u siebie! To wspaniałe uczucie, że ma się wreszcie swój kawałek ziemi, że pracuję wreszcie u siebie na swoją przyszłość i że sama mogę zadecydować, czy wyciąć czy nie ten malowniczy kłąb splątanych różo-akacjo-jeżyn, czy też pozostawić go na zawsze. Każdy śmieć skrobany z brudu i obracany w dłoni, bo może okazać się łyżeczką z carskiej zastawy (nie okazał się, ale znalazłam śliczne gliniane kubki :) ). Domek należało jeszcze wysprzątać, odmalować, wstawić meble (zdezynfekowane i wyparzone), udobruchać kota sąsiada, coby nas częściej odwiedzał i … Boże jak to będzie pięknie!

 

 

 

Dla zainteresowanych załączam zdjęcie widok z przyszłego salonu :)

Edytowane przez kama2

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...