Moje miejsce w zimowej wersji:)
Po kolei front domu (niestety pozabijane "bele czym" okna i drzwi nie robią najlepszego wrażenia, ale ekonomia najważniejsza), sad orzechowy i tył domu->patrz taras:)
Jak widać na pierwszym zdjęciu kręgi i wytyczony wjazd na działkę czekają spokojnie na swoje pięć minut...
Ale jest jeden plus, jak jest śnieg to nie ma walki z tym okropnym błociskiem!! ach nie ma nic przyjemniejszego jak ostukać buciki i spokojnie wsiąść do samochodu po wizycie na budowie8-)
Ale żeby tak zupełnie nie próżnować zakupiliśmy deski na zabicie jaskółek i przerwy pomiędzy nadbitką a belką leżącą na stropie. Zaraz po wstawieniu okien chcemy ruszyć z instalacją elektryczną, a przez te dziurska wiatr by hulał niemiłosiernie!
Poza tym mamy już kable, puszki i rozdzielnicę....teraz tylko czekanie na okienka:D
1 komentarz
Rekomendowane komentarze