Nasze drewniane marzenie - czyli dom szkieletowy.
Właśnie mój mąż jedyny rozmarzył się i poinforował mnie, że może by tak tę budowę przenieść w czasie i rozpocząć nie w sierpniu 2013, a pół roku WCZESNIEJ... (tak koło marca). Jeju lecę szukać inspiracji (żartowałam).
Takie optymistyczne pomysły bardzo mi się podobają.
Jedynym w tej chwili problemem (zaraz po tym największym - niewyjaśnioną sytuacją z podziałem działki - która ma się wyjaśnić w marcu) jest fakt wyburzenia domku gospodarczego. Domek należy w prawdzie do nas jak i obecny dom murowany, ale rodzice mają możliwość dożywotniego użytkowania. Problem więc polega na tym, że mój "charakterny" ojciec prędzej ducha wyzionie niż pozwoli ten domek (czytaj murowany, kwadratowy, zbiór rzeczy bardziej i mniej potrzebnych) wyburzyć. Jak go stawiał kilka naście? lat temu to miał to być warsztat naprawczy - ojciec był blacharzem, spawaczem i co tam umiał to robił. Tymczasem domek stoi i straszy, a w nim dużo rupieci i bałaganu, a ja muszę płacić za niego niemały podatek.
Ale jak wiadomo, człowiek a tymbardziej starszej daty przywiązuje się i zżywa. Więc bez awantury to się chyba nie obejdzie. Ale ten czas jeszcze przed nami, więc moja śiwadomość każe narazie o tym zapomnieć i myśleć o bardziej fajniejszych rzeczach.
Co do inspiracji wnętrz, moje córki już zbierają kasę:
Starsza na wystrój nowego pokoju: motywy związane z białym tygrysem??? Skąd ona to wytrzasnęła to ja nie wiem.
Młodsza na tapetę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia