Wychodzimy z ziemi i jeszcze jeden błąd.
Witajcie, pozdrawiam z mrrroźnego wschodu, dzisiaj u nas przed wschodem słońca było -23,5, dodam, że w bloku na pierwszym piętrze, a tam na wsi, gdzie domek, to pewnie jeszcze więcej:). Ale wracając do tematu budowy. Nasz kierownik przed zalaniem fundamentów pod garaż podpowiedział nam, żebyśmy go sobie powiększyli o jakieś 20 cm, więc się zgodziliśmy. 17 września byliśmy na działce, oczywiście wieczorem, postawili część ścian fundamentowych do poziomu gruntu. Za dwa dni znów pojechaliśmy na działkę, też wieczorem, było już ciemno. Okazało się, że garaż został poszerzony o 80, a nie o 20 cm . Fundament został źle wykopany, potem chyba zalany bez mierzenia, dokładnie nie pamiętam, jak to było, a i nie ja zazwyczaj rozmawiałam na tego typu tematy z wykonawcą, a mąż. Teraz, po 3 i pół roku tak naprawde to nie chce się do tego wracać, do tych wszystkich błędów. Zastanawaliśmy się, co z tym dalej zrobić i zdecydowaliśmy tak zostawić. Teraz akurat ten błąd się przydał, widzimy, że garaż szerszy jest lepszy, tylko nie wiem jak się wytłumaczymy przy odbieraniu domu, wszak to nie nasza wina. Może ktoś wie na czym polega to odbieranie domu i egzekwowanie zgodności z projektem? Poza tym wymurowali już prawie wszystkie ściany do wysokości gruntu. Człowiek w tej euforii budowlanej, a jeszcze nie majacy czasu codziennie jeździć na działkę i wszystko kontrolować, ślepo wierzy wykonawcy, a potem wychodzą takie kwiatki. Trzeba by wszystkiego doglądać, wszystko mierzyć ale w naszym przypadku jest to niemożliwe. A tak wogóle to chyba najlepiej samemu wybudować dom:), żeby tylko był ten czas, może na emeryturze :), pozdrawiam i do następnego. Aha, dobrze, że od wykończeniówki mamy spoko pana, wszystko przewidzi i taki jest dokładny, pilnuje wszystkiego.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze