Dworek wiejski by Sajdak
Góra z tego starego projektu Sajdaka w zasadzie pozostaje bez zmian. Poszerzyliśmy cały dom, więc nasz pokój (nie muszę dodawać, że chodzi o pokój środkowy z pięknym widokiem i tarasem, na którym co rano będę pić kawkę ) zyskał na szerokości. Zyskały również pokoje po bokach. Dzięki temu, że zostaliśmy przy dachu naczółkowym będą lepiej doświetlone od wschodniej i zachodniej strony (bo nasz dom będzie zorientowany pn-pd), będą miały większą ustawność, bo odejdzie część skosów. Najlepsze w tym projekcie góry jest chyba to, że każdy pokój ma małą garderobę. Z bałaganiarstwem dzieci wojny się nie wygra, a tak w razie wizyty rodziny zamknę bałagan w szafie!
Postanowiliśmy poszerzyć też taras i dodać okna od strony północnej, doświetlając większy pokój dziecięcy i łazienkę. W wykończeniu lukarn i ganku z przodu stylizować się będziemy na dworku w Pastewniku. W Warszawie przy ul. Głębockiej znajduje się zabytkowa stara plebania, niedawno odrestaurowana i pięknie wykończona. Ma właśnie taki ganek, jak dwór w Pastewniku i mamy nadzieję, że nam też się uda
Ogólnie nie możemy doczekać się projektu, który mamy dostać na dniach i składamy pozwolenie na budowę! Pan architekt powiedział nam, że ten projekt bardzo mu się podoba i że dawno już planował zaprojektować taki średniej wielkości dworek. Faktycznie widzieliśmy u niego mniejsze dworki, takie mniej więcej 12-metrowe czterospady i takie całkiem duże, ponad dwudziestometrowe, całe założenia dworskie. Ale nasz dworek średni jest najlepszy, bo szyty na miarę J
O rany, już się nie mogę doczekać budowy! Co jakiś czas nakręcamy się z mężem i planujemy wszystko, jak byśmy mieli robić to już następnego dnia i w efekcie następnego dnia stawiamy oczy na zapałki Tymczasem w naszym małym drewniaczku piękna zima. Szkoda nam go trochę i gdyby nie stał dokładnie w miejscu, gdzie musi stać nowy domek, nie ruszalibyśmy go w ogóle tylko pomalowali i używali jako takiego gospodarczego pomieszczenia. Zrobiliśmy jednak badania geotechniczne i okazało się, że wszędzie wokół jest glina, a tylko w tym miejscu piach. Dobrze, że zrobiliśmy te badania, bo znam wielu ludzi, którym dom popękał po kilku latach, gdyż zbudowali go na glinie, albo w czasie kopania fundamentów okazało się, że będzie stał na torfie…
Zastanawiam się tylko co zrobię z moimi wszystkimi roślinkami. Obsadziłam nimi cały domek, bo systematycznie dostawałam je od obu mam i teraz mam tylko kłopot. Bywaliśmy tam na tyle rzadko, że i tak nie było ich widać zza jeżynowo-akacjowo-różanych pachruściów.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia