Dworek Sajdaka - zima zima zima
Zima psuje nasze plany. Po pierwsze chcielibyśmy wyciąć drzewa, które będą przeszkadzały w budowie domu. Udało nam się załatwić na nie pozwolenie, a bałam się nowych problemów.
Tylko przy minus 20 nie ma co zaczynać.
Ponadto musimy przenieść szopę na drewno i garaż jednocześnie w inne miejsce.
Wynieść pozostałe graty z domku, rozebrać domek.... No tak zanim zacznie się właściwa budowa to trochę jeszcze nas czeka :)
Dzisiaj nasze Figlarzewo w smętnej aurze. Domek domyślił się, że mamy zamiar go rozebrać i odwdzięczył się zdechłą myszką w kapciu męża, dawno już martwą i aromatyczną.
Poniżej widok na naszą nową bramę, lub furtkę. Nowy domek będzie stał tu, gdzie teraz stary, nawet ganki będą się pokrywały.
Pan architekt dał nam zestawienie materiałów na więźbę, w najbliższych dniach jedziemy do lasu robić rachu ciachu! :) Miłego weekendu:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia