Nasz wymarzony domek w przepięknym miejscu
"Budowanie" tak mnie pochłania czasowo że nawet nie mam czasu napisać parę słów do dziennika
Prace postępują, elewacja zbliża się ku końcowi, wełna w dachu skończona i prawie skończone regipsy. Chłopacy finiszują już także ze szpachlowaniem piętra. Dziś odpalono kotłownię "wreszcie" i zaczęło się wygrzewanie podłogi. Drzwi wewnętrzne zamówione, kominek też umówiony. Jutro elektrycy mają uzbrajać szafkę bezpiecznikową. Niestety nie wszystko idzie super, dziś przewierciliśmy kabel elektryczny, a parę dni temu podczas montażu parapetu "trafione" zostały dwa kable alarmowe. Do tego wykonawcy od elewacji nie popisali się podczas kładzenia płytek i musieli zerwać 4,5 m2 , jednocześnie dostali zakaz dalszego wykonywania płytek (to ich chyba przerasta).
Zostało 50 dni jak powinniśmy wprowadzić się do domu - zobaczymy jak to będzie , jedno jest pewne to będą jedne z bardziej napiętych 50 dni.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia