W oczekiwaniu na kuchnię
Nie mam czasu zagladać do dzienniczka, ale za to na budowie widać postępy
Panele u góry położone. W zeszłym tygodniu skończylismy też malowanie w garażu i kotłowni. Małż wybrał sobie popielaty kolor i musze przyznać że bardzo fajnie wyszedł na ścianach. Trochę żałuje że nie zdecydowałam się na popiel w salonie. Ale co tam, poczekam aż dzieciaki wybrudzą troche ściany łapkami i za jakiś czas się przemaluje
Ciesze sie że mamy ten garaż załatwiony i w końcu będzie można trochę posprzątać.
Jutro przyjeżdża firma montować kuchnię
Przyznam, że miło mnie zaskoczyli, bo wstępnie umawialiśmy się na drugą połowę marca.
Mam nadzieję, że wykonaniem tez mnie mile zaskoczą, bo aż się boje jak to wszystko wyjdzie. Wzięłam na tę okoliczność jutro urlop, żeby być na miejscu i ewentualnie na bieżąco zwracać im uwagę jesli coś było by nie tak.
Jak tylko skończą wrzucę tu jakieś fotki.
Wstępnie rozglądam się też już za meblami. Sypialnie mam juz wybraną, meble dla synka też. Gorzej wygląda sparwa pokoju Kornelki, bo szukam dla niej białe mebelki i te które mi sie podobają mają niestety kosmiczne ceny.
Zaczynam też zastanawiać sie juz nad oświetleniem, ale to chyba trudniejszy temat, niz mi się wydawało. Eh, zazdroszcze tym, którzy od początku wiedzą czego chcą...
2 komentarze
Rekomendowane komentarze