Berlin na górce
Kolejnym problemem był wybór projektu.Mąż zafascynowany domami pasywnymi, o takim właśnie marzył. no ale cóż... trochę to za droga przyjemność. w drodze kompromisu zaczęliśmy przeglądać projekty domów energooszczędnych. najfajniejsze wydawały nam się domy od p. Lipińskich - proste, nowoczesne. od razu spodobał nam się Berlin (który ma chyba ze 4 wersje, łącznie z pasywną). no ale czasu mieliśmy sporo, więc szukaliśmy dalej. przerzucaliśmy katalogi i ... nic nam się nie podobało. ciągle wracaliśmy do Berlina.
pojechaliśmy poradzić się miejscowego projektanta. nie spodobał mu się nasz wybór i dał nam kolejne katalogi do przeglądania. wróciliśmy do niego po 2 miesiącach i poprosiliśmy, żeby zamówił nam nasz BERLIN DCP160.
no i mamy projekt
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia