Home sweet home... czyli nasz Ptyś
czekając na okna zaczęliśmy się bawić z prądem, naszym elektrykiem został tata mojego kolegi z podstawówki, wcześniej go spotkałem na jednej z budów na której pracowałem i później mi się przypomniało że przecież mam znajomego elektryka, super, pan Józef podjął się roboty, a my mieliśmy mu tylko pomagać, zaczęliśmy od wstawienia tymczasowych drzwi, żeby komuś się nie spodobały nasze kable, wykuliśmy wnękę i wgipsowaliśmy rozdzielkę oraz rurki plastikowe do wprowadzenia kabla przyłączeniowego a później wyprawdzenia kabli do bramyhttp://img259.imageshack.us/img259/4096/dsc02334a.jpg" rel="external nofollow">http://img259.imageshack.us/img259/4096/dsc02334a.jpg zaczęliśmy też kopać ręcznie pod kabel i uziemieniehttp://img856.imageshack.us/img856/9484/dsc02412o.jpg" rel="external nofollow">http://img856.imageshack.us/img856/9484/dsc02412o.jpg i http://img855.imageshack.us/img855/9651/dsc02416n.jpg" rel="external nofollow">http://img855.imageshack.us/img855/9651/dsc02416n.jpg ponieważ na allegro znalazłem kabel przyłączeniowy tańszy o 6 czy 7zł na metrze niż w hurtowni postanowiłem zamówić go na necie, w czasie gdy czekaliśmy na kabel rozmyślaliśmy nad ilością punktów świetlnych w pomieszczeniach oraz ich rozmieszczeniem
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia