Kablowanie
Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem wszelakich kabli. Dowiozłam na budowę zapomniany kabel antenowy, zapas rękawic roboczych i żarcia dla ekipy. W trakcie prac musiałam jeszcze gonić do GS-u po brakujący peszel. Tak to jest, kiedy buduje się człowiek na odludziu a nie w pobliżu czynnych 7 dni w tygodniu marketów budowlanych.
Dziś zamontowane zostały sztachety na bramie i furtce - ładny kolor wyszedł, taki orzechowy.
Popadało trochę i zrobiło się błotko, ale za to nieco cieplej jest. Tylko dzień jeszcze krótki, dziś po obiedzie ekipa znów pracowała przy sztucznym świetle. Nawet ja dostąpiłam łaski układania kabli. Dużo nie ułożyłam, bo musiałam wracać do domu, ale mam nadzieję, że na jutro coś mi jeszcze zostawią.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia