kolejność prac...jednak przestój...
No i zaliczyliśmy małą wtopę...
zaczęliśmy ocieplanie poddasza, na szczęście tylko kilka pasów wełny, a okazało się, że najpierw tynki i posadzki a dopiero po wełna na poddaszu...
Miałam pomysł, żeby może odciąć poddasze folią, bo i tak nie będzie tam za dużo tynkowania - tylko ścianki szczytowe, reszta będzie w rigipsach. Albo nawet szczyty zrobić z płyt G-K, a tylko dół wytynkować...jednak wujek, który ociepla nam poddasze powiedział, żeby jednak się wstrzymać, bo jak wełna nasiąknie to będzie problem...w sumie nasza wina, mówił o tym, ale my nie słuchaliśmy , bo szybko, szybko...
A tak najpierw elektryka, hydraulika, potem tynki i wylewki, na koniec ocieplenie poddasza.
Niestety tego musimy się trzymać.
Przegląd elektryków trwa, dziś ostatnie spotkanie i ostateczna decyzja. Było już czterech i dziś piąty, rozpiętość cenowa od 3300 do 4500 za robociznę z kopaniem pod kabel do skrzynki. Zobaczymy, większość może wchodzić od razu, więc chociaż tu nie będzie problemu... i w tydzień z całością się uporają.
A my szukamy tynkarzy, jedna ekipa fajna ale termin na połowę lipca...to zdecydowanie odpada...najlepiej za tydzień jakby weszli, ale mam marzenia ...
A teraz z innej beczki...
Oto nowy terminal we Wrocławiu...świetny - w porówaniu do starego...
Byliśmy odwieść moich rodziców, i od razu zamarzyły nam się jakieś wakacje : na Majorce, w Egiptowie ...eh, znów marzenia...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze