powroty po zimie
witajcie
troszkę się nie pokazywaliśmy ale to przez ten natłok prac:yes:
tak więc spieszę z uzupełnieniem dziennika
skończyliśmy na początku stycznia wylaniem ławy ale tak na prawdę to kolejnej soboty powstały jeszcze ścianki fundamentowe
mimo iż spadło troszkę śniegu i zaczął łapać pierwszy mrozek "chłopaki" nie odpuścili
budowali i budowali najwięcej "zabawy" mieli z wyciągnięciem "winkli"
ale jak to moje chłopaki "DALI RADĘ"
tak więc zimę przywitaliśmy z ścianami fundamentowymi
prace stanęły na około miesiąc!
ale to dobrze chłopaki odpoczęli ja przestałam się przejmować że nie zdążymy, zajęłam się za to poszukiwaniem wykonawcy dachu a raczej pokrycia dachu, oknami, kuchnią, łazienkami itd.....
i w końcu przyszła wiosna
wiosna a z nią roztopy, deszcze, błoto, jednym słowem mówiąc "MASAKRA" ale takie sytuacje motywują do działania
nasze wspaniałe fundamenty stały w wodzie brrrrr. okropny widok tak więc dzielny pan mąż wykopał dołek wsadził pompę przeciągnął wężyk do "stawiku" i zaczęła się akcja odpompowywania wody
trwało to jakieś trzy dni po trochu po trochu ale zeszła może nie jest idealnie sucho ale już spokojnie da się chodzić i tak zamknęliśmy luty
w następnym wpisie opiszę marzec bo niestety za mało zdjęć można zamieszczać na raz
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia