działka
Chyba dobrze mi poszło za pierwszym wpisem, więc kontynuuję :).
W miniony weekend wybraliśmy się na naszą działkę celem obejrzenia i wstępnego wymierzenia zarysu domu. Tak naprawdę to pierwszy raz stanęłam na Mojej Działce odkąd ją kupiliśmy. Prawie się wzruszyłam. Przywdziałam obuwie wytworne, czyli kalosze, gdyż ziemia tam jest po prostu zaorana i ciężko byłoby się poruszać w czym innym. Przy okazji poznałam sąsiadów zza płota (na zdjęciu) - dom nr 2 - oraz zajrzeliśmy do znajomych z domu nr 1, którzy mieszkają tam już od grudnia. Poczułam się, jakbym była tubylcem, bo tak "sąsiedzko" było. Sąsiedzi tymczasem dziarsko krzątali się w ogrodach, siejąc trawę, grabiąc, kopiąc, paląc gałęzie i grillując. Wiosna pełną gębą!
Ha, piękna choć mała ta nasza działeczka. A może ja nie jestem już obiektywna :) W każdym razie okolica nam się podoba i jesteśmy świadomi, że za kilka lat będzie tam piękna ulica z nowymi domkami, bo wszystkie działki po naszej stronie są na sprzedaż. No i dwa nowe domy już są, my będziemy trzeci.
Widok na działkę od ulicy patrząc od prawego rogu, czyli wybudowanego już sąsiada (widać kawałek jego płotu). W prawym górnym rogu widać hydrant, jedyny element architektoniczny na naszej działce - póki co rzecz jasna.
Uff, napociłam się z wklejeniem zdjęcia i ciągle wychodzi mi takie malutkie No nic, jak dojdę do tego jak wkleić większe to najwyżej zdubluję fotkę.
A to widok od lewego rogu. Na pierwszym planie rów pokryty trawą niczym włos anielski, w głębi hydrant w całej okazałości oraz płot sąsiada i on we własnej osobie, grabiący liście za krzakami tui. Zaraz za naszą działką, jak się kończy to zielone i zaorane, jest pas trawiastego pola. To właśnie ów teren, który chcemy dokupić, powiększając naszą działkę o drugie 500mkw, dając łącznie wymiary 25mx40m.
Dodam jeszcze, że Mąż wpadł na pomysł, aby powyższy rów przekopać ŁOPATĄ, celem udrożnienia go. Szybko jednak się rozmyślił, gdy uświadomił sobie czym ten rów jest porośnięty. Przekopanie tej trawy zajęłoby mu chyba czas do jesieni :) Wynajmiemy więc koparkę i już.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia