ogrzewanie
Cały czas o tym myślę, bo trzeba by zdecydować się na jakiś komin w kotłowni. W zamyśle ma tam być kocioł kondensacyjny, ale gazu jeszcze w okolicy nie ma. Ma być niedługo. Już nawet robią gdzieś niedaleko, ale nawet jakby puścili to będzie w drodze oddalonej od domu o ok 200 metrów. Przy optymistycznych wyliczeniach całość kosztów przyłączenia ok 20 tysięcy. Nie wiem czy warto. A przecież to jeszcze bez kosztów pieca. Kiedy mi się to zwróci?
Z drugiej strony mam awersję do kotłów na paliwo stałe, nie mówiąc już o jakimś oleju czy gazie z butli na zewnątrz domu. Pompa ciepła też odpada ze względu na jeszcze większe koszty.
Na okres przejściowy planowałem dodać grzałki elektryczne do zasobnika z ciepłą wodą (raczej sporego). To plus kominek z płaszczem wodnym i solary może nie byłoby takie drogie w eksploatacji. Dom będzie raczej dobrze ocieplony. Napaliło by sie raz na parę dni, ogrzało bufor i tak do następnego razu. Grzałki jeżeli już to grzałyby w drugiej taryfie, poza sytuacjami awaryjnymi. Poza sezonem grzewczym solary dostarczałyby ciepłą wodę.
Chyba tak spróbuję zrobić przez pierwszy sezon od zamieszkania. Sprawdzi się to poczekamy na gaz w naszej ulicy zaraz koło domu. Nie sprawdzi się to będę musiał przeprosić się z kotłem na pellety (już najbardziej do zaakceptowania).
3 komentarze
Rekomendowane komentarze