Dziennik lolomamy
No i oczywiście nic nie idzie zgodnie z planem. Ociepleniowców dzisiaj nie było (pewnie zrobili sobie długi weekend). Zbiornika na olej tez nie było. Kafelkarz nie wchodzi w ten poniedziałek tylko za tydzień. biecuje jednak że do końca listopada zdąży zrobić dwie łazienki. Hmm... .
ja również zrobiłam sobie długi weekend idzisiaj siedziałam na budowie, choć słowo siedziałam to przesada. Rozpaliłam w kominku, zmiotłam podłogi w całym domu i umyłam kafle. To zajęło ok. 3 godzin . Potem zabrałam sie dalej za mycie okien. Taki pierwszy szlif - ramy od ceklowania, szyby oklejone itd. Zostały mi jeszcze cztery okna. A po wyjściu ocipleniowców i kafelkarza jeszcze raz to samo tyl raszem na glanc .
W poniedziałek o 7 rano ma przyjechać szambo. Ciekawe, czy będzie na czas.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia