Pracowita niedziela
Miało być dziś luźno - tylko ułożymy kawałek kabla, żeby można go było wprowadzić do domu i schować pod ociepleniem i przesadzimy jedno drzewko. Wyszło pracowicie. Kabla ułożyliśmy w przygotowanych wcześniej rowkach ponad 80 metrów, rowki zostały zasypane.
Mój kręgosłup i bark się buntowały. Żałowałam, że nie mam saperki, coby jak żołnierz w okopie na klęczkach sypać ziemię do dziury - tak mi było najwygodniej. ALe kable wprowadziliśmy do domu. Również kabel do snu przyszłości czyli nawadniania. No i posadziliśmy drzewko. Było super.!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia