mamy już meble kuchenne
jak kiedys pisałam, cudów nie ma, bo nie stac nas na nie Jak przyjechały fronty, to byłam przerażona, miałam wrażenie że zaszła jakaś pomyłka. Tak to w końcu jest, jak kolor sie wybiera z małego próbnika 20x20cm, gdzie jasnych pionowych maziaków nie ma. Przezyłam to jakoś, zwłaszcza cenę, bo za jakieś 5mb do zabudowy dalismy 5600. Kuchnię już udomowiłam na całego, nawet swojski bałagan w niej panuje..
Pan, który montował nam szafki przerażony był pomysłem dokładania białego blatu. Ale po złożeniu wszystkiego do kupy, przyznał mi rację, że niby fajnie to razem wyglada. Moje dolne szafki razem z blatem mają wysokość 89cm. Jest to fajna wysokość, nie garbię się przy robieniu obiadu, czy zmywaniu naczyń. Gorzej jest z górnymi szafkami. Bo do środkowych półek dostaję jak stoję na palcach, a żeby włożyc coś na najwyższą-musze podstawiać krzesło. Na witrynę czekalismy chyba dodatkowo 3 tygonie, bo robiła się aż w Krakowie, a i tak myślałam, że będzie wyglądać troche inaczej. Zlewozmywak nie jest umieszczony idealnie nad drzwiczkami dolnej szafki, tylko przesunięty pod szafkę górną, w której mam ociekacz na naczynia.Pierwotnie miał być pod oknem, ale dzięki przesunieciu go w bok, mamy wiecej blatu roboczego. Schowany mamy też w blacie parapet. Niepotrzbie zakładali mi go podczas moztażu okien. Teraz wystaje cm nad blatem.
Tak więc teraz jestem mądrzejsza i nastepną kuchnię zrobię sobie w kolorze waniliowym :)bez żadnych pionowych maziaków na frontach itp...
Edytowane przez katkam_84
3 komentarze
Rekomendowane komentarze