Dziennik lolomamy
Jutro czeka mnie ciężki dzień - muszę dowieźć stolarzowi drewno do łazienki, kafelkarzom fugi do obu łazienek, przywieźć na budowę klinkier na parapety zew (jest do odebrania w hurtowni), fugi do parapetów, kupić haki do rynien (te co mieliśmy są zakrutkie), a i jeszcze muszę się spotkać z trzema klientami (przecież mam też pracę zawodową - czasami o niej zapominam, tyle jest do roboty na budowie). Może zacznę się już pakować (tak mnie korci - chociaż książki ).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia