Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    13
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    39

chaotycznie o starannym


staranni

617 wyświetleń

Hmmm….. od czego by tu zacząć…

Budowę zaczęliśmy wyjątkowo nietypowo bo 20 listopada- przyjechała koparka zdjęła humus, wykopała doły – ku mojej dzikiej uciesze pan od koparki stwierdził że jak ktoś się buduje to ma pieniądze- miałam strrraszną ochotę odpowiedzieć mu że jak ktoś się buduje to ma takie nerwy że zaczyna gryźć ale ograniczyłam się do stwierdzenia, że z usług tego jegomościa nie skorzystam.

Powiedziałam to, jak się później okazało za wcześnie- konieczne było bowiem zwiezienie spowrotem gliny którą wywieźliśmy lekkomyślnie sądząc iż najważniejsze jest pozbycie się gliny z działki- jakież było nasze zdziwienie jak okazało się że lina okazała się konieczna do zakopania fundamentu.

Potem weszła ekipa murarska- miałam jej namiary z polecenia. Kolega który polecał powiedział że panowie robią szybko… a nawet za szybko- co okazało się prawdą. Wiecznie brakuje im materiałów- tak szybko wyrabiają to co im się zwozi że czasami robota stała bo panowie czekali na świeżą dostawę cegieł piasku czy styropianu. W zasadzie jak teraz sprawę przemyśluję to na wszystkie dni ich roboty nie było dnia żebyśmy po coś nie jechali- i to chyba jest najbardziej upierdliwe- do pozostałych rzeczy można się przyzwyczaić.

 

Generalnie budowa to ciekawa sprawa- oglądasz sobie jakiś projekt- a tu nagle bach- i stoi. Niby nic a dla mnie prawie cud.

 

W zasadzie to najgorsze są cuda naszej administracji- osiągnięcie pozwolenia na budowę zajęło nam i naszemu Geniuszowi z Karpat – znaczy się architektowi, blisko pół roku. Geniusz z Karpat wraz ze swoją koleżanką – Orlicą (zajmowała się zmianami w naszych wnętrzach) wykazali się niespodziewaną wręcz kreatywnością i inteligencją począwszy od tego że chcieli koniecznie umieścić na środku pokoju kominek-świetnie nadawałby się do gry w berka . Upierali się także że nie należy robić sobie w sypialni garderoby…mieliśmy jednak inne zdanie- ale to my musieliśmy przekonać tych państwa zanim spełnili nasze prośby.

 

Bardzo za to jesteśmy zadowoleni z kierownika budowy- człek spokojny, doświadczony, i powtórzę raz jeszcze- spokojny.

Nie wiem bowiem czy łatwo wytrzymać jest 5 telefonów pod rząd z pytaniem czy aby na pewno ocieplać wieniec słomą lub czy wrzucenie piasku jest aby na pewno koniecznością.

Poza tym jego rady bywają nieodzowne-ot chociażby to jak poradzić sobie z za krótką rurą od pompy betonem- otóż mili Państwo- kupuje się rurę kanalizacyjną i takim oto sprzętem leje się tam gdzie chce;)

Tak się zastanawiam jakąż ja wiedzę tajemną przez ostatnie kilka miesięcy posiadłam- a ile jeszcze przede mną…

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...