aktualizacja w biegu
Na sekundę wpadam, co by trochę ożywić swój wątek, choć sama nie wiem czy pisać.
Zdecydowaliśmy się w końcu wybrać okna. Temat męczyliśmy naaaaaaaaapraaaaaaawdęęęęęęęęęęęę długo . Pierwsze wyceny były robione w lutym zeszłego roku. Masssssakrą jest próba połączenia marzeń, oczekiwań co do parametrów okien, pustego portfela i chęci zarobku przedstawicieli i producentów. Ale tak jest ze wszystkim chyba. Coraz bardziej boję się dalszego ciągu budowy bo po wielu oglądaniach pokryć podłogi niestety podobają się mi tylko takie za ponad 200zł/m2. To taka dygresja a propos łączenia marzeń i pustego portfela.
Wracając do tematu okien. Marzeniem były okna drewniane i właściwie od samego początku byliśmy na nie ukierunkowani. Ale poprosiliśmy też o wycenę okien plastikowych i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okien aluminiowych. Ale o tym za chwilę.
Próśb o wyceny wysłane było chyba do 20 firm/przedstawicieli, o dziwo nie wszyscy odpowiedzieli. No to sorry.
Dostaliśmy ofertę okien plastikowych - z bardzo dobrymi parametrami, lecz cena............... niemile nas zaskoczyła swoją wysokością, mimo rabatów i upustów. Byliśmy przekonani, że plastiki będą kosztowały 1/3 tego co drewniane.
Okna drewniane - wyceny różnych form, oprócz Internormu, oscylowały wokół bardzo podobnych kwot - różnica ok 10.000zł. I tak - ten dawał specjalne szyby, tamten długą gwarancję, inny super parametry, inny drewno egzotyczne. Noż kurcze, i jak tu wybrać .
Internorm - powalił nas cenowo i tylko sobie powzdychaliśmy. Na placu boju zostało kilka firm, między którymi wybieraliśmy. Zdecydowaliśmy się nie brać okien najlepszych jeśli chodzi o parametry - stwierdziłam, że zapłacenie tych 10.000 więcej za różnicę w parametrach przenikania ciepła rzędu 0,02 na okno się nie opłaca. A i tak tylko kilka firm ma przebadane okna i podawane parametry są "rzeczywiste". Reszta podaje dane orientacyjne, policzone w systemie, ale nie poparte badaniami.
Na koniec opowiem o oknach aluminiowych. Jestem niesamowicie zaskoczona swoją reakcją. Jak zaczynałam myśleć o oknach w moim domu to jedyne na jakie nie chciałam się nigdy zgodzić były aluminiowe okna. Aleeee pojechałam do jednej forumki (dziękuję bardzo!!!!! za tą możliwość, specjalnie nie piszę do której, bo ceni sobie prywatność) i ZACHWYCIŁAM SIĘ OKNAMI Z PROFILAMI ALUMINIOWYMI. SĄ PIĘKNE!!!!! I bardzo poważnie rozpatrywałam ofertę na okna aluminiowe, zwłaszcza, że nie wyszły bardzo drogo. Ale niestety ich parametry są niestety dużo gorsze i to był JEDYNY powód dla którego nie będzie u nas okien aluminiowych. Zrobiliśmy to z wielkim żalem, ale jednak 100% ściany zewnętrznej w jadalni to okna. Z okien tworzy się taka litera L, jakby ją wyprostować to linia okien miałaby długość około 12m.
Tak więc będą okna drewniane. Teraz trwa dogadywanie szczegółów montażowych. A właściwie szczególików, tutaj wszystkiego pilnuje nasz architekt.
Robimy dużo fiksów. Po pierwsze dlatego, że mają lepsze parametry, po drugie przy wielkim oknie nie otwiera się nigdy dwóch części. W salono-jadalni otwierać się będą tylko HSy wyjściowe na taras. Problemem oczywiscie jest mycie okien fix na piętrze. W kuchni fix, w gabinecie fix, w sypianiach część otwierana - mała, duuuża część fix. Na piętrze okna wielkie fix'y będą miały szyby samomyjące - pożyjemy zobaczymy czy warto było.
Teraz trwa wybieranie "dachowców". Idzie nam marnie. Wysłanych było dużo próśb, odpowiedziało kilka firm.
i znowu wybór jest trudny bo .... każdy oferent ma trochę inną technikę zrobienia naszego dachu i ciężko nam zdecydować która jest najlepsza. Mam jednak cichą nadzieję, że wybór zostanie dokonany szybciej niż okien.
Na koniec - Mąż osobiście na moją prośbę udał się do PGE Mińsk, pogadał z ludźmi z działu inwestycji. Niestety to czego się dowiedział to, że nie mamy co liczyć na prąd w wakacje, a nie wiadomo czy będzie na zimę. To bardzo złe wieści. I musimy się w związku z tym poważnie zastanowić co dalej z naszą budową, co możemy robić a czego nie. Wiem, że można wszystko na agregacie zrobić ale to kosztuje straszne pieniądze to raz, a dwa jeżeli nie będzie prądu na zimę to domu nie ma jak grzać = dom niszczeje.
I tym miłym akcentem koczę swój wpis, ciut przydługi, ale ja już taka jestem. Niby siedzę cicho, a jak już zacznę gadać to ....
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze