Obsypanie fundamentów i zakopanie ggwc
2012.04.21, Sobota (3 tydzień budowy)
Plan na sobotę:
1) z samego rana dostawa piasku do podsypania fundamentów, a dokładnie zasypanie żwiru drenażowego aby nie zamulić rodzimą ziemią;
2) przyjazd koparko-ładowarki w celu:
a) rozwiezienia piasku na około fundamentów plus wyrównanie
b) następnie równe obsypanie fundamentów ziemią naokoło, zrobienie coś w rodzaju półki-schodka naokoło
c) zdjęcie humusu na odkład w miejscu kopania pod ggwc
d) no i punkt programu czyli zakopanie rury pod glikol, zasypanie i wyrównanie terenu
A wyglądało to mniej więcej tak:
Już przed 7 była dostawa wywrotki piasku (bardzo ładny, czysty). Tuż za nią na placu zameldowała się koparko-ładowarka, po krótkim instruktarzu prace ruszyły. Na początek równe rozwiezienie tego piasku naokoło fundamentów, drobne poprawki podsypania gdzie nie mogła się wyrobić koparka zrobiliśmy ręcznie łopatami z tatą.
Poniżej widać już usypywanie schodka (nieźle szło operatorowi) z rodzimej ziemi i pozostałości po wypełnieniu fundamentu. Z efektów pracy jestem bardzo zadowolony.
Po obsypaniu całego fundamentu przyszła pora na zdjęcie (odratowanie) humusu na odkład w miejscu kopania pod ggwc. Usypaliśmy kolejną górę, troszkę wyższą niż poprzednia (tzn. punkt widokowy jest wyżej ).
No i zaczęło się kopanie. Do zakopania ponad 100 m rury PE fi32 na głębokość 2 m. Obwód ma 120m, z tego 20 metrów jest już wewnątrz budynku. Przyjęliśmy, że kopiemy rowy o szerokości 1m (i zaraz po położeniu zasypujemy i w ten sam sposób następna pętla) i w takim wykopie wkładamy pętlę tj. jedna rura na jeden bok, a powrotna na drugi bok wykopu. Na początku było trochę niebezpiecznie po wejściu do 2 metrowego wykopu, ziemia zaczęła się obsuwać (skoro piszę tzn. że żyję ), lekka korekta sposobu kopania i jest ok.
Na 2 metrach pojawiła się woda. Dobra wiadomość: po pierwsze rura będzie leżeć w wodzie a to zagwarantuje dobrą wymianę (gwarancja działania systemu), a po drugie będzie można samemu "machnąć" studnie z kręgów do podlewania ogródka.
I tak prace trwały od godziny 7 przez 8 godzin, a po godzinie 15 koparka już posprzątała i opuściła działkę. Teren jest przygotowany na przyjecie dodatkowej ziemi na docelowe podwyższenie frontu działki. Poniżej w tle kupeczka humusu oraz miejsce po wykopach oraz obsypany fundament.
Koszt koparko-ładowarki to 750 zł tj. 9 godzin wraz z dojazdem. Efekt i wrażenia bezcenne
4 komentarze
Rekomendowane komentarze