Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    59
  • komentarzy
    25
  • odsłon
    122

5. Montaż rolet...


kardamina

822 wyświetleń

...nie obył się bez przeszkód. Wpis na FM z 5.01.2012 wyjaśnia "małe co, nieco"

 

Zanim zacznę zliczać i przeliczać (a boję się tego okrutnie :confused:), muszę napisać "małe, co nieco" o tym, co się działo i jak to się działo w tym czasie, w którym mnie tu nie było. :)

 

Rolety - czyli prezent od Mikołaja

 

Zostały zamontowane dopiero 2 stycznia. Niestety, nie było tu żadnej winy ze strony Mikołaja ani producenta, tylko wina leżała po stronie montażystów i biura handlowego, w którym zamawiałam okna i rolety. Muszę w tym momencie wspomnieć, iż był czas, kiedy przestałam pilnować wyznaczonych terminów: czy to montażu samych rolet, czy to wcześniej złożonej reklamacji jednego z okien. Po prostu, nagle i dosyć poważnie zachorował mój Pomagier. A przecież wiadomo, że w takich sytuacjach człowiek odkłada wszystkie bardziej przyziemne sprawy na boczny tor, a zajmuje się bieganiem po szpitalach, lekarzach i szukaniem ratunku dla Ojca. Dla mnie to raczej normalny odruch człowieczeństwa. Jednak, to moje "zaniedbanie" pewnych spraw zaowocowało niesumiennością pewnej grupy pracowników firmy. Chyba wyszli z założenia, że jeśli kobitka się nie odzywa i nie daje znaku życia, to spokojnie można sobie pozwolić na nie wywiązywanie się z danych umów. Niestety, kobitka przypomniała się, i to chyba w najmniej oczekiwanym dla nich momencie. Moje telefony i wizyty w tymże biurze trwały 2 tygodnie i za każdym razem kończyły się pustymi "zapewnieniami", że... jutro, pojutrze z pewnością do pani przyjedziemy. W pewnym momencie dość solidnie się wpiekliłam i poszłam do Rzecznika Praw Konsumencki z zapytaniem - co mogę i co powinnam w takiej sytuacji zrobić !?! Tam miła Pani przejrzała wszystkie dokumenty, pogadała i ustaliła ze mną pewne (ewentualne) warunki i zadzwoniła bezpośrednio do firmy. Muszę tu dygresyjnie podkreślić, iż była to dość krótka, ale za to treściwa rozmowa oraz to, że było to popołudnie 30 grudnia. Następnego dnia (Sylwester) rano odebrałam telefon - 2 stycznia chcieliśmy zamontować u pani rolety, czy ta godzina (7.30) i data odpowiada pani? :o

Cóż... wniosek z tego jest prosty - Mikołajowi czasem trzeba pomóc - to raz, a dwa - są w naszym kraju jeszcze instytucje i urzędy, których jedna rozmowa telefoniczna potrafi zdziałać cuda. :yes:

 

A tak wygląda mikołajkowy prezent

 

DSC00888.JPG

 

Rolety są cztery... ktoś mógł by powiedzieć, że to nic wielkiego i, że to już standard w budownictwie - jednak, mnie bardzo cieszą :wiggle:

Nie widziałam samego montażu - byłam w pracy. I prawdę powiedziawszy, nie jestem jego aż tak bardzo ciekawa ale, jedno muszę tu znów podkreślić - monterzy cierpliwe czekali aż wrócę z pracy i odbiorę ich "dzieło sztuki". :confused:

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...