dziennik budowy żuczka
Uff... upał niesamowity! Kiedy się wreszcie trochę ochłodzi? Wczoraj na budowie murarze ledwo żywi, a w dodatku mieli do czynienia z kolorem czarnym - dysperbitem i papą
http://foto.onet.pl/upload/5/16/_616748_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/8/85/_616747_n.jpg
Wczoraj również przyjechała połowa bloczków betonowych. Dziś pewnie zostaną pierwsze wmurowane
Z rzeczy mniej optymistycznych - pierwsze kwiatki w projekcie Najpierw odkryłam, że w kuchni nie ma komina ani żadnego przewodu wentylacyjnego Okazało się, że rura do podłączenia okapu miałaby przechodzić pod sufitem przez całą kuchnię i część pokoju dziennego do kanału w kominie od kominka My będziemy mieli naturalną wentylację, bo na modną ostatnio mechaniczną szkoda nam pieniędzy. Swego czasu sporo czytałam na temat wentylacji grawitacyjnej i okazuje się, że z powodzeniem się sprawdza, warunek: musi być poprawnie wykonana. A w projekcie nawet łazienka na poddaszu nie ma wentylacji, nie mówiąc już o garderobie Więc na razie ustaliliśmy, że w kuchni zbudujemy dwa kanały wentylacyjne - na dachu będą zakończone takimi dachówkami z kominkiem. Jeden komin budujemy większy. Zamiast czterech, będzie miał sześć kanałów. W ten sposób zyskamy wentylację w łazience na poddaszu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia